Toruń będzie miał aplikację do zgłaszania usterek. Radny informuje czy się chwali?
Świeżo upieczony radny Bartosz Szymanski z klubu radnych Koalicji Obywatelskiej poinformował wczoraj torunian, że już za kilka miesięcy ruszy aplikacja do zgłaszania usterek, problemów i potrzeb w mieście. Skąd ten pomysł?
Niewielu dziś pamięta, że Toruń taką aplikację posiadał od 2012 roku. NaprawmyTo.pl do dziś zresztą posiada zakładkę z mapą Torunia. Wpisy są jednak dość archiwalne – ostatnie pochodzą z 2014 roku. NaprawmyTo.pl działało przez kilka lat pod opieką Pracowni Zrównoważonego Rozwoju. Niestety, kiedy pilotaż się zakończył, miasto nie było zainteresowane wykupem licencji i oddelegowaniem kogoś do obsługi usterek. Wówczas działanie portalu było wówczas dość „wirtualne”. Zgłoszenia nie wpadały bezpośrednio do skrzynki mailowej MZD czy WGK, lecz ktoś musiał je przekuć w formę e-maila skierowanego do właściwej miejskiej jednostki. Niestety, te niewielkie pieniądze – wówczas około 120 zł miesięcznie na opłatę licencji koszt pracownika do obsługi- nie znalazły się w budżecie miasta na rok następny i NaprawmyTo w Toruniu padło.
Przyroda nie znosi próżni i do Budżetu Partycypacyjnego na 2016 rok trafił projekt analogiczny. Nazwa NaprawmyTo.pl nie padała z tego prostego względu, że na każde postępowanie wymagany był przetarg lub konkurs ofert i wskazywanie zakupu konkretnej aplikacji mogło spowodować odrzucenie wniosku. Projekt znajdował się na liście ogólnomiejskiej pod nazwą „Zgłoś to! Stworzenie portalu do zgłaszania problemów w przestrzeni publicznej w Twoim najbliższym otoczeniu.”
–Chcielibyśmy, żeby w Toruniu powstał jeden portal/strona www poprzez który będzie można zgłaszać drobne usterki, problemy i zagrożenia w mieście – czytamy w opisie projektu. -Widzisz dziurę w osiedlowej uliczce? Nie masz gdzie wyrzucić psiej kupy, bo brak kosza na śmieci? Widzisz źle zniszczony znak drogowy? Spotkałeś bezdomną kotkę z kociętami, która potrzebuje budki? Te wszystkie sprawy będzie można zgłaszać w tym jednym miejscu. Jedno zdjęcie komórką czy aparatem, króciutki opis i już tego samego dnia MZD wie o dziurze w drodze czy zepsutym znaku, a MPO dowiaduje się gdzie w przyszłości powinien stanąć kosz na śmieci. Dzięki temu narzędziu miasto może dzięki Tobie zmienić się na lepsze, a praca służb miejskich stanie się sprawniejsza.
Na szczęście, miejscy urzędnicy zrozumieli, że jest potrzeba takiej aplikacji w Toruniu i już w 2017 roku Wydział Komunikacji Społecznej i Informacji poszukiwał wykonawcy na wykonanie tego zadania. Postępowanie wygrała firma Abakus Systemy Teleinformatyczne Sp. z o. o. z Bielska Białej. Zaproponowała kwotę 29089 zł brutto. Portal i aplikacja mają mieć możliwość pobierania danych z GPS, działania zintegrowanego z Facebookiem, wywoływania aparatu fotograficznego (można będzie wykonywać zdjęcia w trakcie zgłoszenia usterki) i szereg innych. Zamawiający miał dostarczyć produkt łącznie z filmami promującymi nowy portal i gwarancją na dwa lata.
I tu mamy przerwę w historii. Zamówienie rozstrzygnięto jesienią 2017 roku. W 2018 roku takiej aplikacji Toruń nadal nie posiadał. Czy w informacji podanej przez Bartosza Szymanskiego widać finał tej historii sprzed 4 lat? Poprosiliśmy radnego o komentarz.
-Taka aplikacja jest bardzo potrzebna, ponieważ można szybko załatwić dowolny temat i wiedzieć, co się dzieje – mówi Bartosz Szymanski, radny KO. – Teraz, jak zepsuje się przycisk przy przejściu dla pieszych, to muszę dzwonić albo pisać z opisem sytuacji. Czasem nawet nie dostaję odpowiedzi. Oczywiście, służby miejskie naprawią ją, ale łatwiej byłoby zrobić to przez aplikację. Pyk, zdjęcie, krótki komentarz, lokalizacja z telefonu i załatwione. Myślę, że aplikacja zmotywowałaby ludzi do działania na rzecz lokalnej przestrzeni. Dowiedziałem się, że taka aplikacja webowa ruszy w połowie roku (wnioskując o projekt dla aplikacji mobilnej i włączenie pozostałych już funkcjonujących do modyfikowanej miejskiej aplikacji mobilnej). Nigdzie nie sugerowałem, że to moja zasługa.