Co wiemy o wypadku w Obrowie? Czy kierowca był pijany?
Tym wypadkiem żyły dziś dwie gminy: Obrowo (gdzie do niego doszło) i Czernikowo (skąd pochodzą ofiary i poszkodowani). Doszło do niego kilka minut po północy, ok. 100 m od stacji paliw Orlen w Obrowie. Opel corsa wypadł z łuku drogi, przekoziołkował i wylądował na dachu. Śmierć poniosły dwie osoby, a w aucie znajdowało się kolejnych pięć…
O godzinie 00.07 centrum ratownicze otrzymało zgłoszenie, już cztery minuty później dyspozycję otrzymały jednostki Ochotniczych Straży Pożarnych znajdujących się w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym.
Na miejsce wypadku dojechały wozy Ochotniczej Straży Pożarnej z Dobrzejewic (jeśli chodzi o straż pożarną). Na szczęście dla poszkodowanych, ponieważ jest jedną z najlepiej wyposażonych i przeszkolonych jednostek przy drodze krajowej nr 10.
Dość szybko na miejscu znalazła się również policja oraz pogotowie, które zabezpieczyły miejsce wypadku oraz poszkodowanych. Oprócz dwóch wozów z OSP Dobrzejewice na miejscu pracowała również OSP Kawęczyn, Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 3 z PSP w Toruniu, trzy karetki pogotowia, dwa patrole policji, pomoc drogowa i prokurator.
Służby znajdujące się na miejscu musiały zabezpieczyć ciało kierowcy, które znajdowało się poza samochodem. Był to 32-letni mężczyzna z gminy Czernikowo. Do niego prawdopodobnie należało auto, opel corsa. Druga ofiara została przygnieciona autem. Jej identyfikacja zakończyła się w godzinach popołudniowych. Policji udało się ustalić, że był to 21-latek z gminy Kikół.
Praca służb zakończyła się nieco przed świtem.
– Dodatkowo autem podróżowało pięć kolejnych osób. Zaraz po wypadku do toruńskich szpitali trafiło dwóch 16-letnich chłopców i 24-letni mężczyzna. Nadto do toruńskiej Izby Wytrzeźwień trafił 32- letni pasażer, a do policyjnego aresztu 29-latek, który okazał się być osobą poszukiwaną. – czytamy w oficjalnym komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Widoczne na zdjęciach auto oprócz śladów korozji, miało charakterystyczną dla miłośników szybkiej jazdy naklejkę. Służby przyznają, że nie jechało z przepisową prędkością, jednak nie potwierdzają pogłoski, że było to aż 130 km na godz.
Większość pasażerów auta pochodziła z gminy Czernikowo. Najprawdopodobniej kierowca miał zamiar podwieźć kogoś z pasażerów do Torunia, dlatego auto kierowało się w tym kierunku. Podanie do informacji publicznej, czy zmarły kierowca znajdował się pod wpływem alkoholu było na tym etapie niemożliwe. To może wykazać dopiero sekcja zwłok.
– Teraz okoliczności i przyczyny tego zdarzenia wyjaśniają policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu – informuje Wioletta Dąbrowska, oficer prasowa policji. – Osoby, które były świadkami tego zdarzenia lub mogą pomóc w prowadzonym śledztwie proszone są o pilny kontakt z Komendą Miejską Policji w Toruniu: ul. Grudziądzka 17 lub pod numerami telefonów nr 56 641 26 07, 56 641 26 09, 112 lub 997.
Mieszkańcy Czernikowa i okolic są poruszeni wypadkiem. Rankiem wielu próbowało ustalić, czy w samochodzie nie znajdował się ktoś im bliski. Nie wszyscy mieli szczęście usłyszeć, że ich syna tam nie było. Facebookowy profil zmarłego kierowcy zasypują komentarze. 14 listopada umieścił tam cytat z tragicznie zmarłego aktora Paula Walkera „Jeżeli kiedyś prędkość mnie zabije, nie płaczcie, bo ja będę się wtedy uśmiechał”…