Ewa z Torunia złamała zasady izolacji. Teraz grozi jej do 8 lat więzienia
Pozytywny wynik testu na COVID-19 potwierdzono u 36-letniej Ewy K. oraz u jej męża. W związku z tym kobieta zobowiązana została do odbycia obowiązkowej kwarantanny. W jej trakcie kilkukrotnie przemieszczała się po ulicach Torunia i robiła zakupy. Teraz o jej winie orzeknie sąd.
Obowiązkową kwarantannę dla 36-letniej Ewy z Torunia zarządzono od 4 grudnia 2020 r., czyli od momentu, gdy u jej męża wykryto koronawirusa. Po stwierdzeniu zakażenia także u kobiety, zobowiązano ją do odbycia do 19 grudnia izolacji w warunkach domowych. Kobieta nie zastosowała się jednak do jej zasad.
– Ewa K. od 4 do 18 grudnia 2020 r. w pełni świadomie nie stosowała się do orzeczonych obowiązków poprzez przemieszczanie się po Toruniu, a w szczególności ulicą Fałata, w tym dokonując zakupów w sklepie sieci Biedronka, a także ulicami Łukasiewicza, Broniewskiego, Bema i Słowackiego, nawiązując przy tym kontakty z nieustalonymi osobami. Sprowadziła tym samym niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób – informuje Andrzej Kukawski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Toruniu.
36-latka przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i wyraziła skruchę. Teraz o jej winie orzeknie sąd. Kobiecie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Fot. ilustracyjne / Pixabay