Mama z Torunia o Bąbelku: Ostrzegam przed tym żłobkiem
Problemy w komunikacji z dyrekcją i niejasne zasady rozliczeń – to główne zastrzeżenia sygnalizowane przez część rodziców dzieci uczęszczających do Niepublicznego Żłobka Bąbelek w Toruniu. Miasto kontruje jednak, że przeprowadzona w placówce kontrola nie wykazała żadnych nieprawidłowości.
Próżno szukać w internecie opinii na temat Niepublicznego Żłobka Bąbelek z Torunia – na głównej stronie wyszukiwarki jest tylko jedna, niezweryfikowana ocena – najniższej wartości. Wiele można za to przeczytać na temat żłobka w mediach społecznościowych, bo rodzice chętnie dzielą się swoimi doświadczeniami.
– Chciałabym ostrzec rodziców, którzy planują wysłać swoje dzieci do żłobka Bąbelek – zaczyna jedna z mieszkanek miasta. – Dyrekcja robi wszystko, żeby wydoić z rodziców jak najwięcej hajsu i liczy, że nikt się nie zorientuje.
Lista potencjalnych nieprawidłowości, o których opowiada nam mama Marta, jest długa. To, po pierwsze, bezzwrotne wpisowe.
– Wpisowe powinno być zwrócone, jeśli umowa lub statut nie uwzględnia jego wykorzystania. Bąbelek w umowie ma tylko zapis, że wpisowe jest pobierane i tyle – tłumaczy Marta.
Dochodzi do tego kwestia pobierania czesnego za okres wakacyjny, w trakcie którego placówka jest nieczynna. Torunianka przytacza fragment raportu UOKiK-u z kontroli wzorców umownych stosowanych przez przedszkola niepubliczne. UOKiK stwierdza w nim, że „za bezzasadne należy uznać naliczenie czesnego za okres, gdy świadczenie nie jest realizowane”. Przykładem jest okres zamknięcia placówki w okresie letnim. Podobnie UOKiK odnosi się do kwestii naliczania opłat za wyżywienie w czasie nieobecności dziecka.
– Żłobek Bąbelek odlicza opłatę za wyżywienie, ale dopiero powyżej 4. dnia nieobecności dziecka. Przez pierwsze trzy dni nieobecności opłata jest naliczana – podkreśla Marta. – Z tego, co wiem, to Bąbelek nie ma własnej kuchni i zamawia dla dzieci catering codziennie z uwzględnieniem liczby dzieci obecnych danego dnia.
Zdaniem UOKiK-u „placówka posiadając na początku dnia informację o rzeczywistej liczbie dzieci, ma możliwość zaplanowania odpowiedniej ilości posiłków i w związku z tym nie ma podstaw do obciążania kosztami wyżywienia konsumenta, który zgłosił wcześniej nieobecność dziecka w tym dniu”.
Rodzice, jak relacjonuje nam Marta, wielokrotnie próbowali porozmawiać na temat rozliczeń z dyrekcją placówki, która jednak nie znalazła czasu, aby się z nimi spotkać.
– Wcześniej nie było żadnego problemu z kontaktem, odkąd zaczęłam zadawać pytania, żłobek przestał odpisywać mi na maile – dodaje Marta. – Pani dyrektor od tamtej pory mnie unika i nie odbiera ode mnie telefonów. Raz odebrała od mojego męża i powiedziała, że jak ustali termin spotkania, to da znać – do tej pory się nie odezwała. Po rozmowach z innymi rodzicami wiemy, że nie tylko nam nie udaje się spotkać z dyrektorką.
Torunianka zwraca także uwagę na kwestię przestrzegania RODO przez żłobek Bąbelek.
– Dostaliśmy w sierpniu 2022 r. maila, w którym było wyszczególnione, która ciocia i z jakiego powodu odchodzi lub dlaczego zostaje z nią rozwiązana umowa. Takich rzeczy się nie pisze, narusza to zasady dobrego smaku i przyzwoitości – relacjonuje Marta.
Wszystkie zastrzeżenia zostały przez rodzica zgłoszone do UOKiK-u, Miejskiego Rzecznika Praw Konsumenta, Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia oraz Powiatowego Inspektoratu Pracy. Redakcja „Tylko Toruń” skontaktowała się także z Niepublicznym Żłobkiem Bąbelek, pytając o powód pobierania bezzwrotnego wpisowego oraz podstawę naliczania czynszu za okres zamknięcia żłobka w przerwie wakacyjnej i opłaty za wyżywienie przez pierwsze trzy dni nieobecności dziecka. Zapytaliśmy także o motywację podania do wiadomości rodziców prywatnych informacji o pracownicach placówki.
– Odpowiedz na Państwa pytania została umieszczona na forum „Mama w Toruniu” – odpisał nam Bartosz Kaliszewski, właściciel Niepublicznego Żłobka Bąbelek.
Niestety, nie uzyskaliśmy odpowiedzi na żadne z zadanych przez nas pytań. W oficjalnym stanowisku właścicieli nie zostały zawarte wyjaśnienia kwestii rozliczeń, zamiast tego placówka komentowała, że omawianie sprawy na forum internetowym nie jest uczciwą formą komunikacji i nie prowadzi do porozumienia.
– Oczywiście jeśli popełniamy jakieś niedociągnięcia, postaramy się je poprawić – czytamy m.in. w odpowiedzi wystosowanej przez dyrekcję placówki na forum internetowym. – Razem z ciociami staramy się każdego dnia sprostać oczekiwaniom rodziców. Czas i wysiłek, jaki wspólnie poświęcamy, oddają nam dzieci – uśmiechnięte, ciekawe świata. Zawsze staramy się rozmawiać, omawiamy na zebraniach cele, zasady współpracy, funkcjonowania żłobka – rodzic ocenia, czy są one zrozumiałe i uczciwe, zawsze można je dodatkowo przedyskutować, omówić, wyjaśnić czy zgłosić sugestie.
W odpowiedzi zasugerowano także mamie Marcie kontakt bezpośredni. Próby bezpośredniego kontaktu były jednak przez Martę wielokrotnie podejmowane – bez skutku.
– Dyrektorka nie odbiera od nas telefonów, sekretariat od września 2022 r. nie odpisuje mi na wiadomości e-mail. Rozwiązałam umowę z dniem 17 marca 2023 r. w trybie natychmiastowym i zabrałam dziecko z placówki. Do tej pory nie dostałam żadnej odpowiedzi na swoje wypowiedzenie – podsumowuje Marta.
Komentarze pod postem mamy Marty, która pierwsza naświetliła sprawę, zostały przez administratora grupy zablokowane – dyrekcja żłobka domagała się bowiem całkowitego usunięcia posta. Mimo tego, głos zaczęli zabierać także inni rodzice.
– Dyrekcja w razie problemów przyjmuje taktykę milczenia. Chcieliśmy umówić się na spotkanie, aby poruszyć istotne dla nas tematy. Miałam czekać na wiadomość, kiedy – i czekam już ponad miesiąc. A e-maile pozostają bez odzewu. Z kim mam omawiać swoje wątpliwości czy zgłaszać jakiekolwiek sugestie? Skoro telefony milczą, a jak już się uda nawiązać rozmowę, to gdy staje się ona niewygodna – połączenie zostaje przerwane – napisała mama Agnieszka, której post został już skasowany.
Okazuje się jednak, że spór nie jest czarno-biały, a przytaczany przez rodziców raport UOKiK-u odnosi się do przedszkoli i nie powinno się go stosować w odniesieniu do żłobków.
– Raport UOKiK-u dotyczy przedszkoli, natomiast ustawodawca wyraźnie oddzielił od siebie i nadał inną wartość placówkom opiekuńczym (żłobkom, klubom dziecięcym, dziennym opiekunom) i placówkom oświatowym (przedszkola, szkoły) z uwagi na pełnione przez nie zasadnicze funkcje – wyjaśnia Malwina Jeżewska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Torunia.
Miasto podkreśla także, że „nie ma podstawy prawnej do ingerowania w zapisy i sposób realizacji umów zawartych między prowadzącymi żłobki a rodzicami dzieci objętych opieką”. Wiemy jednak, że 24 lutego w placówce została przeprowadzona przez Wydział Zdrowia i Polityki Społecznej kontrola nadzorcza.
– Kontrola nie wykazała nieprawidłowości – podsumowuje Malwina Jeżewska.
Czy rodzicom i dyrekcji placówki uda się załagodzić spór? Do sprawy będziemy wracać. Obecnie jednak coraz mniej opiekunów chce rozmawiać na ten temat. Dlaczego? To pytanie pozostawiamy otwartym.