Wytępić zimę, zło i śmierć [WYWIAD]
O tym, co symbolizowała marzanna, czym był gaik i dlaczego na powitanie wiosny malowano wzorki na ścianach, rozmawiamy z Hanną Łopatyńską, kierownikiem Działu Folkloru i Kultury Społecznej w toruńskim Muzeum Etnograficznym.
Początek wiosny w kulturze ludowej był wyczekiwanym momentem. Dlaczego?
Zapewne z tych samych powodów, co współcześnie – tęsknimy za ciepłem, długimi dniami, słońcem. Dawniej dodatkowo przełom zimy i wiosny, tzw. przednówek, dla wielu mieszkańców wsi był czasem niedostatku – kończyły się zapasy pożywienia zgromadzone jesienią, a na polach i w lasach jeszcze nic nie rosło. Wiosna dawała nadzieję na lepsze i w miarę dostatnie życie.
Najbardziej znanym obrzędem tego okresu jest topienie marzanny. Jak ceremonia wyglądała dawniej w naszym regionie i co symbolizowała słomiana kukła?
Zwyczaj topienia marzanny tradycyjnie występował w wielu miejscach Polski, zwłaszcza na południu i zachodzie, np. na Śląsku i Opolszczyźnie. W naszych regionach zaczęto go praktykować dopiero po II wojnie światowej i trudno tu mówić, że było to zachowanie spontaniczne. Raczej inspiracją tych praktyk były szkoły lub domy kultury i tak jest właściwie do dzisiaj. Zwyczaj niszczenia marzanny nawiązuje do archaicznych praktyk tępienia zimy, zła i śmierci, których kukła jest symbolem. Początek tego zwyczaju niektórzy badacze umieszczają w średniowieczu: w 1420 r. biskup Andrzej Łaskarz nakazywał swym księżom: „Nie dozwalajcie, aby w Niedzielę, która zwie się Biała [to czwarta niedziela Wielkiego Postu], odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakowejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią”. Wbrew zakazom zwyczaj w swej spontanicznej formie przetrwał w niektórych regionach do lat 60. XX wieku, a w formie aranżowanych „imprez” do dzisiaj. Dawniej marzanna była rekwizytem kolędniczym. Z zatkniętą na tyczce marzanną, czyli słomianą kukłą odzianą w strój kobiecy chodziły grupki dziewcząt, które pod oknami wszystkich domów we wsi śpiewały przeznaczone na tę okazję pieśni. Zniszczenie kukły, wrzucenie jej do wody lub spalenie było symbolicznym pozbyciem się zimy.
Drugim popularnym obrzędem było obnoszenie gaika. Czyli czego?
Gaikiem było małe drzewko iglaste, ustrojone we wstążki i barwione wydmuszki jajek. Bogato ozdabiano je zwłaszcza w Polsce centralnej. Zawieszano na nim dekoracje z gęsich piór i paciorków, kogutki z papieru glansowanego i wydmuszek, obrazki świętych lub Matki Boskiej. Na wierzchołku umieszczano lalki z drewna albo z płótna. Zwyczaj praktykowano także na Kujawach, gdzie gaik dekorowano kolorowymi wstążkami. Tu wędrowano z nim w Lany Poniedziałek. Gaik obnosiły najczęściej trzyosobowe grupki dziewczynek, które pod oknami śpiewały, składały gospodarzom życzenia, a w zamian otrzymywały jajka, placek, kiełbasę, ser, orzechy i owoce. Po otrzymaniu datku dziewczęta odśpiewywały pieśń, w której dziękowały za dary. Obnoszenie gaika łączyło się z magicznymi praktykami, których celem było przyspieszenie odradzania się przyrody. Stanowiło równocześnie obwieszczenie i powitanie wiosny.
Tradycje topienia marzanny i obnoszenia gaika wywodzą się z obrzędów Jarych Godów. Co jeszcze z nich zaczerpnięto?
Zaczerpnięto z nich wszelkie zachowania związane z wiarą w oczyszczającą moc wody. Sądzono np., że w Niedzielę Wielkanocną woda uzyskiwała cudowną i uzdrawiającą moc. Dlatego wczesnym rankiem myto się w strumieniach, przede wszystkim oczy i twarz, przynoszono także wodę chorym do domu. Reliktem przedchrześcijańskich praktyk jest też oblewanie się wodą w Poniedziałek Wielkanocny.
Teraz nadejście wiosny kojarzy nam się głównie z wiosennymi porządkami. Czy dawniej także wiosenne sprzątanie było tradycją?
Dawniej wiosenne porządki były obowiązkowe. Polegały na wynoszeniu wszystkich mebli z chaty i bieleniu ścian wapnem, kujawskie gospodynie dodatkowo ozdabiały je wzorkami, malowanymi pędzlem z kłosów, który maczano w niebieskiej farbce. Gospodarz bielił ściany także we wszystkich budynkach gospodarczych. Po umyciu okien kobiety dekorowały je nowymi firankami – często były to firanki misternie wycięte z białego papieru. Wietrzono pościel, a na poduszki zakładano czyste poszewki ozdabiane koronkami. Na wiosnę zmieniano domowe dekoracje – przygotowywano nowe bukiety z bibułkowych kwiatków do domowych ołtarzyków, a ze słomy pleciono pająk, który wieszano nad stołem. Wszystkie porządki należało skończyć przed przedświątecznym wtorkiem – wtedy zaczynano przygotowania wielkanocnych potraw i pisanek.