Przemysław Termiński dementuje doniesienia prasowe o sprzedaży toruńskiego klubu żużlowego
Kilka dni temu Przegląd Sportowy podał informację, że właściciel toruńskiego klubu żużlowego zamierza wystawić go na sprzedaż. Choć informację powieliły liczne portale, sam Przemysław Termiński wyjaśnia, że jego wypowiedź została przeinaczona, a klub na sprzedaż może zostać wystawiony… dopiero po zdobyciu tytułu mistrza Polski.
Po spadku Get Well Toruń z Ekstraligi żużlowej, wśród toruńskich fanów czarnego sportu zawrzało. Część kibiców piszących na portalach społecznościowych domagała się odejścia Przemysława Termińskiego. Fala nieprzychylnych komentarzy pod adresem właściciela Get Well Toruń pojawiła się również po nieudanych dla niego wyborach do Sejmu, w których startował z listy Koalicji Obywatelskiej. Gdy więc w Przeglądzie Sportowym pojawiła się informacja o możliwej sprzedaży klubu, wśród kibiców znów zapanowało poruszenie.
Tymczasem Przemysław Termiński wyjaśnia, że jego wypowiedź została przeinaczona.
To była nieautoryzowana wypowiedź, której sens został nieco wypaczony. Powiedziałem, że naszym pierwszym celem jest powrót do Ekstraligi i wzmocnienie składu tak, aby mógł natychmiast po powrocie do najlepszej ligi świata włączyć się do walki o medale. Wierzę, że wkrótce po powrocie uda nam się wywalczyć złoty medal i kiedy to nastąpi, być może, podkreślam – być może – będę rozważał wystawienie klubu na sprzedaż i przekazanie go w dobre ręce. Na razie więc temat wycofania się naszej rodziny z finansowania Apatora Toruń nie istnieje. Cele są jasno określone i raczej z perspektywą kilku lat. Gramy dalej! – powiedział nam Przemysław Termiński.
Przypomnijmy, w przyszłorocznych rozgrywkach I ligi żużlowej toruńską drużynę prowadzić będzie były toruński żużlowiec, Tomasz Bajerski. Powrót do Torunia zapowiedział też wychowanej Adrian Miedziński. Skład mają wzmocnić także Tobiasz Musielak, Wiktor Kułaków, oraz młodzieżowcy – Michał i Bartosz Curzytkowie. Z dotychczasowego składu w drużynie mają pozostać również bracia Chris i Jack Holderowie.
TT
18 października 2019 @ 17:05
Ciekawe czy ta wypowiedź jest autoryzowana, hehehehe 🙂