Okiem eksperta – kto zawinił w sprawie wiązu? [List]
Do naszej redakcji również przyszedł list od osoby, która zna to drzewo doskonale – architekt krajobrazu i inspektora nadzoru terenów zieleni Luizy Kałuskiej z Torunia. Otrzymujemy również zdjęcia dokumentujące uszkodzenie korzeni przez robotników pracujących przy przebudowie ulicy. Wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie miała dalszy ciąg. Tymczasem, zachęcamy do zapoznania się z głosem ekspertki.
Od kilku lat znam pomnik przyrody na ul. Wiązowej – wiąz, moja firma zakładała wiązania zabezpieczające w jego koronie. Drzewo było żywe, bez suchoczubów, w dobrym stanie zdrowotnym, pomimo znacznego odchylenia od pionu. Dobry stan zdrowotny potwierdziła ekspertyza wykonana przez p. Stolarczyka. Drzewo było stabilne.Razem z prof. Markiem Siewniakiem, dendrologiem, rozmawialiśmy o możliwościach naprostowania drzewa – jednak byłby to bardzo kosztowny i długi proces.
W dniu dzisiejszym (8.03.2019, przyp. red.) runął piękny pomnik przyrody, który jeszcze mógłby stać wiele lat i cieszyć kolejne pokolenia. Jak zwykle zawinił najprawdopodobniej czynnik ludzki. W obrębie korony drzewa, tuż przy systemie korzeniowym były prowadzone roboty budowlane za pomocą ciężkiego sprzętu. Została zdjęta nawierzchnia asfaltowa i wykonano korytowanie na około 40 cm – zaraz przy korzeniach, pod samym pniem. Nawierzchnia i podbudowa stabilizowały pochylone drzewo w gruncie.
Prace budowlane w obrębie drzewa pomnikowego (ale też innych drzew) winny być prowadzone pod nadzorem dendrologicznym. Nie jest toi co prawda wymagane prawnie – lecz jest to dobra praktyka, stosowana w wielu miastach – Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu. Dzięki temu drzewa nie są uszkadzane w czasie robót budowlanych – zarówno części nadziemne jak i podziemne, mogą służyć wiele lat mieszkańcom.
Pomnikowy wiąz na Wiązowej nie był w ogóle zabezpieczony na czas robót. Nie było deskowania zabezpieczającego drzewo przed uszkodzeniem. Nie było nadzoru dendrologicznego. Roboty budowlane były prowadzone ze złamaniem ustawy o ochronie przyrody, która mówi:
Art. 87a. Wykonywanie prac w obrębie drzewa lub krzewu
Dz.U.2018.0.1614 t.j. – Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody1. Prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu, przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.
Art. 45. Zakazy dotyczące pomnika przyrody, stanowiska dokumentacyjnego, użytku ekologicznego lub zespołu przyrodniczo-krajobrazowego
Dz.U.2018.0.1614 t.j. – Ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody1. W stosunku do pomnika przyrody, stanowiska dokumentacyjnego, użytku ekologicznego lub zespołu przyrodniczo-krajobrazowego mogą być wprowadzone następujące zakazy:
1) niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obiektu lub obszaru;
2) wykonywania prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu, z wyjątkiem prac związanych z zabezpieczeniem przeciwsztormowym lub przeciwpowodziowym albo budową, odbudową, utrzymywaniem, remontem lub naprawą urządzeń wodnych;
3) uszkadzania i zanieczyszczania gleby;
4) dokonywania zmian stosunków wodnych, jeżeli zmiany te nie służą ochronie przyrody albo racjonalnej gospodarce rolnej, leśnej, wodnej lub rybackiej;(…)
Należy dodać, że wszystkie stare drzewa są puste w środku, jest to naturalny proces starzenia się drzew. Nie są one słabsze i niebezpieczne z tego tytułu, podobnie jak rura – jest pusta w środku. Wiąz był objęty ochroną prawną od 1993 roku. Decyzja miasta o szybkim „posprzątaniu” pomnika przyrody stanowi naruszenie prawa. Pomnik przyrody – nawet powalony i martwy – jest nadal pomnikiem przyrody i nie należy traktować go jak zwykłe drzewo. Dopiero podjęcie uchwały – może zdjąć ochronę pomnikową.
W Toruniu wiele robót realizowanych jest bez specjalistycznego zabezpieczenia drzew oraz bez nadzoru dendrologicznego -np. roboty drogowe Przy Kaszowniku, gdzie ciężki sprzęt jeździ pomiędzy drzewami powodując uszkadzanie systemu korzeniowego oraz kompresję gleby, drzewa są zasypane ziemią, nie posiadają specjalistycznego zabezpieczenia na czas robót. Sławna topola na Rubinkowie – także padła ofiarą źle przeprowadzonych robót budowlanych, bez poszanowania zieleni. Poddziabano jej system korzeniowy. Brak nadzoru dendrologicznego i uszkadzanie korzeni jest bardzo powszechne w trakcie robót ziemnych. Niestety, drzewa z uszkodzonym systemem korzeniowym obumierają i mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia – będą się przewracać. Korzenie stabilizują drzewo w gruncie a także je odżywiają. Zasięg korzeni – jest min. taki sam jak zasięg korony. Wszelkie prace ciężkim sprzętem pod drzewami – skutkują zagrożeniem, podobnie jak to było w przypadku wiązu na wiązowej. Drzewo straciło stabilizację – i runęło.
Elektromonter
12 marca 2019 @ 07:21
Miejscowy plan zagospodarowania chronił to drzewo. Zakazywał jakichkolwiek robót budowlanych ponad obrys korony drzewa. Dokumentacja projektowa nakazywała roboty ręczne. A tam jeżdziła kopara i ryła! Dlaczego Wydział Architektury wydaje pozwolenia na budowę dla inwestycji niezgodnych z planem miejscowym?
FRYCU
11 marca 2019 @ 10:45
Drzewo to korzenie, pień i korona. Czy można budowę człowieka rozpatrywać bez głowy? A budynku bez fundamentu? NIE. Mówić, że złamało się w pniu i korzenie nie miały z tym nic wspòlnego to znaczy nie znać podstawowych zasad fizyki. Jedno jest pewne: zniszczono 150-180 letni pomnik przyrody, chroniony ustawowo.
Jerzy
11 marca 2019 @ 12:28
Nie pierwszy nie ostatni, polityka niszczenia zieleni, a zwłaszcza drzew w Toruniu trwa od dawna – ma być beton, kostka i beton, i basta! Z zieleni mają być tylko spłachetki zafajtane przez psy, a zwane eufemistycznie „trawnikami”.
Nieco ponad pół roku temu na którymś forum pisałem jak zostanie „załatwiony” wiąz, ale włodarze okazali się jeszcze sprytniejsi i szybsi niż w mojej hipotezie. Aż boję się się wymieniać, które piękne drzewa- pomniki przyrody będą następne, a będą na pewno, żeby na nie zbyt wcześnie nie zwrócić uwagi „oka Saurona”.
Torunianin
10 marca 2019 @ 21:36
A to drzewo nie runeło bo korzenie puściły. Złamało się poprzez pęknięcie podłużne. Korzenie nic do tego nie miały. To po co pisać że runęło, to brzmi jak by się z korzeniami przewróciło.