Po spotkaniu z prezydentem na Chełmińskim szykuje się powtórka z Winnicy II. Będą wysiedlać Kozackie Góry?
Na Chełmińskim nie zabrakło stałych bywalców, przedstawicieli Rady Okręgu i urzędników. Niestety, wydaje się, że spada frekwencja na spotkaniach w tym okręgu. Nie ma co się dziwić – trudno o bardziej zniechęcające do aktywności osiedle – bez domu kultury, miejsca spotkań, ogołocone z zabytków oraz zieleni i zurbanizowane do granic możliwości. Słowem – nie mieszka się tu dobrze, a na spotkaniu było to czuć. Nawet prezydent spóźnił się ponad godzinę.
Jakie problemy trapią mieszkańców? Przede wszystkim zgłaszali braki w zielonej infrastrukturze, brak placu zabaw na działkach św. Józefa, brak skwerków, parków, miejsc spacerowych. Padło również pytanie o ruinę po TORPO, jak również o dojazdy do szpitala wojewódzkiego, który nie jest prawidłowo skomunikowany z Rubinkowem czy dworcem PKS.
Z najdłuższym wystąpieniem wyszła Justyna Kardasz – przewodnicząca Rady Okręgu Chełmińskie, która podsumowała troski tego okręgu, od zieleni zaczynając:
-Nie zgadzamy się aby w jednym z najzieleńszych niegdyś okręgu w Toruniu jedyne zielone obszary to był cmentarz, skwer Borowików oraz skwer przyszpitalny – mówiła Kardasz. – Oczekujemy, że miasto znajdzie obszary, które zieleń mogłaby objąć swoją ewidencją i o nie dbać, aby poprawić jakość życia mieszkańcom największego i najbardziej pokrzywdzonego w kontekście zieleni okręgu w Toruniu.
Co do zieleni prezydent zawyrokował niczym król Salomon, że aby park na Chełmińskim powstał trzeba będzie wyrzucić mieszkańców… Kozackich Gór.
– Spójrzcie państwo ile jest tej zieleni – mówił prezydent. – To są ogrody przy domach, zieleńce przy domach, ogrody działkowe. Wszystko to daje mikroskopijne w danym miejscu, ale potężne w skali miasta tereny zielone. I tu nie lada gratka – Kozackie Góry. Planistycznie ten teren jest chroniony jako teren zielony. Ten teren pozostanie terenem zielonym. Tu trzeba będzie wyprowadzić te rodziny i urządzić zieleń parkową. To stwierdzenie, że na tym osiedlu brakuje terenów działkowych jest nieprawdą.
No cóż, na Chełmińskim szykuje się kolejna Winnica II…
-Pytam o skwer leżący na ziemi gminnej, przy Szkole Podstawowej nr 5, obok bloku zarządzanego przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Mieszkańcy zadecydowali i otrzyma on 120 tysięcy na rewitalizacje – przypominała Kardasz. – W tej chwili nikt nie przyznaje się do odpowiedzialności za utrzymanie jego porządku. Ani WGK, ani tym bardziej WSIZ. Czy po rewitalizacji można zewidencjonować ten teren jako zielony i dbać o niego? Dwukrotnie wysyłaliśmy pismo proszące o przegląd oraz odnowienie elementów na Topolowym Ludziku. Śmietniki są małe i ciągle zapełnione. Uczymy mieszkańców wyrzucania do śmietników, ale nie jest to możliwe w momencie jak się z nich wysypują śmieci.
Mieszkańcy również dbają o teren wokół placu zabaw. Rada Okręgu organizuje akcje sprzątania, bądź – jak ostatnio robi to sama. Odpowiedzi na temat placów zabaw udzielił dyrektor Marcin Kowallek z WGK. Okazuje się, że miasto nie odnotowało zmiany klimatu, z jaką mamy do czynienia na Ziemi i place zabaw sprząta i utrzymuje tylko od kwietnia do października.
– Jak wygląda procedura składania oraz procedowania wniosków do budżetu miasta? – drążyła Kardasz. -Czy i kto powinien mieszkańcom na taki wniosek odpowiedzieć. Na wiele wniosków składanych jesienią nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Na jakiej zasadzie miasto zamierza się odnieść do wniosków, uwag przyklejanych na tablicy w ramach konsultacji budżetu 2020? Czy będzie jakaś lista upubliczniona i do każdego pomysłu zostanie podana decyzja urzędników oraz jej uzasadnienie? Co dalej będzie się z tym działo.
Okazuje się, że faktycznie miasto nie ma zwyczaju odpowiadać na wnioski budżetowe w formie korespondencji. Jeśli wniosek został przyjęty w ramach komisji budżetowej – wówczas wnioskodawca powinien przekopywać się przez kilkaset stron budżetu miasta i szukać swojej inwestycji. Jeśli nie ma na to cierpliwości – musi o odpowiedź zawnioskować.
-Prosimy o zorganizowanie na skrzyżowaniu ulic Legionów oraz Żwirki i Wigury ronda oraz likwidacji świateł celem weryfikacji jak to wpłynie na poziom płynności ruchu oraz bezpieczeństwa – proponowała Kardasz. Dodatkowo, wiedząc, że w związku z faktem, że szerokie drogi powstały dzięki dofinansowaniu z UE i przez kilka lat nie mogą zostać zmienione wnioskujemy o wprowadzenia na nich stałych elementów propagujących przestrzeganie prędkości – sygnalizację, która w przypadku zbyt szybkiej jazdy automatycznie zapala czerwone.
Ten ostatni pomysł jest już znany w naszym regionie – na wyjeździe z autostrady A1 w Lubiczu, gdzie DK 80 łączy się z wylotem w taki sposób już od dawna funkcjonuje czerwone światło, pozwalając na wytracenie prędkości kierowcom. Według miasta nie można go zastosować w toruńskich warunkach, bo wówczas utracilibyśmy płynność ruchu – poinformował o tym dyrektor Kowallek. Najwyraźniej przepustowość jest w Toruniu ważniejsza niż przepisy i prędkość. Pomysł ronda również nie znalazł uznania w oczach dyrektora. Dziś sygnalizacja na Żwirki i Wigury/Legionów jest celowo ustawiona tak, by zachęcić kierowców do korzystania ze średnicówki. I tak ma zostać.
Niezwykle ciekawy wątek bezpieczeństwa kontynuował prezydent w dość długim przemówieniu. Spróbujemy je przybliżyć w najbliższym czasie.
Grzegorz B.
18 kwietnia 2019 @ 19:09
Prezydent ma rację. Pomiędzy grudziądzką a lotnikow jest idealne miejsce na całkiem spory kwadratowy park miejski którego w tych okolicach bardzo brakuje. Nie może być t a k że raptem 50 osób ma dzialki na miejskim centralnym terenie, a okoliczne 5-10tys. Ludzi nie ma gdzie wyjść z dziecmi na rolki, spacer w zieleni, wszędzie tylko ulice. Spójrzcie na mapę nawet Warszawy, co kawałek jest pozostawiony spory park… Tam też zresztą czytałem że zamieniają ROD na dostępne ogolowi parki. Ok, kiedyś nie było nas stać je stworzyć i utrzymać, więc najłatwiej było wynająć dzialkowcom, dobrze że nie wszystko zbudowano, ale dziś trzeba mieć odwagę oddać te miejskie zielone tereny. Zobaczcie na oblężenie barbarki taki jest głód takich miejsc w Toruniu,. Niech się nawet ten park nazywa Park Zaleskiego, tylko niech szybko powstanie 🙂 powodzenia
Piotr
28 marca 2019 @ 09:21
Używanie przez urzędników określenia:”tak zawne Osiedle JAR” jest i śmieszne i rzenujące. No i dlaczego Osiedle??? Przecież w Toruniu nie ma osiedli
dark
27 sierpnia 2019 @ 08:57
A może są dzielnice? Poza tym pisze się „żenujące”.
LUKA
26 marca 2019 @ 21:57
Utrzymanie czystości i porządku leży w gestii zarządcy lub właściciela terenu. Kto jest właścicirlem terenu SP 5? Może trzeba zawołać SM i spisać Protokół i mandat karny wlepić?!
Bubu
26 marca 2019 @ 21:49
Czy w Toruniu place zabaw są utrzymywane zgodnie z normą? Czy nowe place zabaw mają certyfikat bezpieczeństwa wynikajacy z zapisów normy?
Torunczyk
26 marca 2019 @ 22:04
Nie nie są bo firma która sprząta (wygrała w przetargu 2018r ) tylko ze pamiętników wybiera śmieci Ale z grabiebiem to trzeba się prosić i dzwonić do WGK aby firma się pofatygowała.