Toruń może być smart city? Piotr Wielgus proponuje rozwiązania
We wtorkowej konferencji prasowej Piotra Wielgusa, kandydata na prezydenta Torunia, uczestniczył Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji.
Krzysztof Gawkowski poparł kandydaturę Piotra Wielgusa na prezydenta miasta. Jak zaznacza wicepremier, głos na kandydata Lewicy to głos na progresywny Toruń.
– Głęboko wierzę, że osoby, które chcą Torunia przyjaznego i otwartego, którego celem byłby zrównoważony rozwój, powinny móc uzyskać taki wynik, który będzie dawał przede wszystkim drugą turę wyborów prezydenckich – mówi Krzysztof Gawkowski. – Kandydaci na prezydenta w Toruniu walczą o to, żeby Toruń mógł się zmieniać. Ale jest jeden kandydat, który chce Torunia takiego, o jakim marzył. Piotr jest znanym społecznikiem, od lat pracującym, kładącym na szali lokalnego wsparcia swój osobisty czas, zaangażowanym i otwartym. I jeśli mówi o Toruniu pełnym inwestycji, zmiany, otwartości, poszukiwania nowej energii, to mówi to z serca, wierząc głęboko, że właśnie tak miasto powinno się zmieniać.
Głównym tematem konferencji było wykorzystanie nowoczesnych technologii.
– Czas na to, żebyśmy weszli na ścieżkę smart city. Toruń, jeśli chodzi o wykorzystanie nowoczesnych technologii, jest zupełnie na początku drogi. Dziś dopiero rozpisujemy przetarg na kartę miejską, a tak naprawdę dzisiaj w Europie mamy już aplikacje, gdzie karta miejska jest jej elementem – mówi Piotr Wielgus.
Kandydat chce dążyć do tego, aby większość spraw można było załatwić elektronicznie i aby przez wykorzystanie nowych technologii można było modelować przestrzeń publiczną. Zbierając wszelkie dane – od zużycia energii, wody, przez ruch samochodowy i po różne zagrożenia w mieście – będzie można podejmować racjonalne decyzje. Jak wskazuje kandydat, dziś są one gromadzone analogowo bądź za pośrednictwem GUS-u.
– Przede wszystkim, żeby wykonać te wszystkie pomysły, gromadzenia informacji, później ich przetwarzania, wykonywania i wykorzystywania w praktyce, musimy mieć kim to robić – mówi Dominik Stajnbart.
Kandydat do rady miasta zwrócił uwagę na studentów, którzy po skończonych studiach wyjeżdżają z Torunia i odchodzą do większych miast. Żeby zatrzymać specjalistów nowych technologii należy stworzyć im odpowiednie warunki.
– Nie może dochodzić do takich sytuacji jak w minionym czasie, kiedy wykorzystując fale otwierania się w Toruniu branży automotive toruńska samochodówka chciała postawić nowoczesną lakiernię. Lakiernia nie powstała, bo toruński magistrat nie był zainteresowany projektem i nie czuł, że stworzy to doskonałe kadry, które uzupełnią lukę na terenie toruńskiej Elany czy sfery łysomickiej – mówi Dominik Stajnbart.
Obecnie dzieci mogą brać udział w płatnych zajęciach z programowania w Domu Harcerza. Lewica chce tę ofertę rozszerzyć i wprowadzić programowanie i robotykę do toruńskich szkół, aby móc kształcić inżynierów i tym samym tworzyć pokolenie programistów tworzących smart city.