Remont mostu z bliska. Zobaczcie, jak wygląda [ZDJĘCIA]
1,5 tys. m³ betonu, 630 ton stali zbrojeniowej i konstrukcyjnej, 70 tys. m² powłok malarskich, 7 tys. m² paneli kompozytowych, 8 tys. m² izolacji i nawierzchni – tyle materiału zostanie zużyte na remont mostu drogowego im. Józefa Piłsudskiego w Toruniu. Stan prac był tematem dzisiejszej konferencji prasowej prezydenta Torunia Michała Zaleskiego oraz przedstawicieli generalnego wykonawcy zadania konsorcjum firm Intop i Eurodarmal. Przy okazji zobaczyliśmy jak “plac budowy” wygląda z bliska.
Na połowie mostu, na ⅓ szerokości jezdni została już sfrezowana nawierzchnia. Trwają tam prace związane z reprofilacją płyty pomostu. Wczoraj zabetonowana została warstwa wyrównawcza. Przed robotnikami jeszcze podobne prace na pozostałych odcinkach mostu oraz układanie izolacji i nawierzchni.
– Po rozbiórce nawierzchni stwierdzono, iż beton płyty pomostowej jest w stanie dobrym, co potwierdza założenia przyjęte w projekcie – mówił Jarosław Łukasiewicz, kierownik kontraktu z firmy Intop Warszawa. – W miejscu dylatacji przęseł na długości około 1 metra płyta pomostowa rozbierana jest całkowicie, celem wykonania wspornika, który umożliwi zabetonowanie i zamontowanie nowego urządzenia dylatacyjnego.
Przed drogowcami jeszcze dużo pracy. Planowo most służący torunianom od 1932 roku ma być gotowy w listopadzie przyszłego roku.
– Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem. Na dziś nie ma żadnego zagrożenia opóźnień lub przesunięć terminu – zapewniał Jarosław Łukasiewicz.
O konieczności przeprowadzenia prac przekonywał prezydent Michał Zaleski.
– Upływ czasu widać już wyraźnie, wiedzieliśmy, że czeka nas konieczność kolejnej ingerencji w poprawę stanu technicznego mostu marszałka Józefa Piłsudskiego w Toruniu – wyjaśniał.
Pojawiły się jednak niespodzianki. Już w trakcie prac konieczna była zmiana części planów. Problemem okazała budowa przeprawy tymczasowej. Poziom wody na Wiśle nie pozwalał na jej postawienie, stąd konieczne było zrezygnowanie z niej i pozostawienie ruchu drogowego na remontowanym moście. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze posłużą wymianie powłok malarskich na całej wysokości mostu, a nie jak pierwotnie zakładano, na wysokości do 2,5 metra.
– Dużym utrudnieniem logistycznym jest to, że prace odbywają się pod ruchem. Wykonawca zapewnia przejezdność po dwóch pasach ruchu w obydwu kierunkach. Jesteśmy w stanie sprostać tym wyzwaniom – twierdzi Jarosław Łukasiewicz. – Wykonawca opracował projekt tymczasowej organizacji ruchu, dokonał stosownych uzgodnień, tak, aby móc wprowadzać poszczególne etapy robót.
– Generalny wykonawca będzie utrzymywał ruch na moście w dwóch pasach ruchu, po jednym w każdym kierunku. Wyjątkiem są ogłaszane wcześniej przewidziane przerwy, które mogą mieć miejsce w godzinach nocnych od 21:00 do 5:00 oraz w niektóre weekendy. Jest to pewien kompromis, ale zapewnia nam bez mostu tymczasowego płynne korzystanie z mostu marszałka Piłsudskiego.
Mimo utrudnień, prace – zgodnie z zapewnieniami – przebiegają zgodnie z planem. Jeśli po drodze nie pojawią się dodatkowe przeszkody, finalny efekt będziemy mogli podziwiać po koniec przyszłego roku. Koszt remontu sięgnąć ma ponad 120 mln zł, z czego 46 mln zł to dotacja z Ministerstwa Infrastruktury.