„Gleba” z Torunia zawalczy na KSW na Stadionie Narodowym
Tak niespodziewanego ruchu ze strony największej federacji mieszanych sztuk walki – KSW mało kto się spodziewał. Patryk „Gleba” Tołkaczewski, który zyskał sławę, biorąc udział w walkach na gołe pięści organizowanych przez Gromda, podjął decyzję o podpisaniu umowy z KSW. Na Stadionie Narodowym toruński zawodnik zadebiutuje w nowej formule z byłym mistrzem świata w boksie.
– Tak, to jest kontrakt życia – powiedział „Gleba” o umowie z KSW, rozmawiając z dziennikarzami. – Jest sześć walk na trzy lata. Po pierwszej walce na pewno nie skończę i zostanę tu na dłużej. Mam nadzieję, że kontrakt wypełnię tak, że będą go chcieli przedłużyć. Będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby tak było.
Patryk „Gleba” Tołkaczewski jest znany ze swoich występów na ringach amatorskich oraz galach bokserskich. Jednak to walki na gołe pięści w organizacji Gromda przyniosły mu ogromną popularność. W swoim debiucie na piątej edycji wygrał dwa pierwsze pojedynki przed czasem, ale w finale uległ Bartłomiejowi Domalikowi. Podczas ósmej edycji Tołkaczewski zrobił wrażenie na publiczności, nokautując Saulo Cavalariego zaledwie w 6 sekund. Ostatni raz pojawił się na ringu podczas turnieju na dziesiątej gali, w której pokonał Krzysztofa „Kabana” Mazurkiewicza i Brada „Daltona” Watsona w pierwszej rundzie przez TKO, wygrywając cały turniej.
Nie trzeba było długo czekać, aby poznać rywala toruńskiego zawodnika na nadchodzącej gali XTB KSW Colosseum 2, która odbędzie się już 3 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie. Zaraz po podpisaniu kontraktu z KSW przez zawodnika z Torunia było wiadomo, że Patryk „Gleba” Tołkaczewski zmierzy się z byłym bokserskim mistrzem świata – Krzysztofem Głowackim. Dla obu zawodników będzie to zawodowy debiut w walce na zasadach mieszanych sztuk walki.
– Traktuję to jako wyzwanie, jak każdą walkę – powiedział. – To nie są rękawice, a piąstkówki. Biorę to jako mega trampolinę dla mojej kariery i będę na pewno gotowy 3 czerwca, żeby pokonać Krzysia. Choć mam do niego naprawdę ogromny szacunek, to zrobię wszystko, żeby tę walkę wygrać – mówił w rozmowie z dziennikarzami popularny „Gleba”.
Krzysztofa Głowackiego nie trzeba nikomu przedstawiać. To doświadczony i utytułowany pięściarz, który osiągnął wiele sukcesów w swojej karierze. W trakcie swojej zawodowej kariery stoczył niemal 40 walk, wygrywając ponad 30 z nich, a w 20 posyłał rywali na deski. W 2015 r. pokonał słynnego Marco Hucka i zdobył tytuł mistrza WBO w wadze junior ciężkiej. Przed tym osiągnięciem zdobył również regionalny pas WBO Inter-Continental i tytuł międzynarodowego mistrza Polski.
– Natychmiast otrzymałem informację, że moim przeciwnikiem będzie Patryk. Przede wszystkim jest on młodszy i ma duże doświadczenie w walkach na gołe pięści. Jest to zawodnik o twardym charakterze i wytrzymałości. Jego występy na gali Gromda bardzo mi zaimponowały. Można go nazwać prawdziwym twardzielem – mówił w rozmowie z dziennikarzami Krzysztof Głowacki.
O walce „Gleby” z „Główką” wypowiedział się inny uczestnik nadchodzącej gali KSW – Artur Szpilka, który zapewnia, że będzie to bardzo emocjonujący pojedynek.
– To świetna decyzja. Przede wszystkim, Patryk nie jest osobą, która pasuje do tego środowiska dziwolągów z gal freakowych. Jego miejsce jest w KSW. W Gromdzie stoczył zacięte walki i zanotował spektakularne nokauty. To starcie zapowiada się jako prawdziwa bomba – mówił w rozmowie z dziennikarzami Artur Szpilka.