Bomber z Kamionek. Upił się i zadzwonił na 112, że w zakładzie w Toruniu są podłożone ładunki
46-latek z gminy Lubicz w dość specyficzny sposób wypoczywał w Kamionkach. Zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił, że w jednym ze znanych toruńskich zakładów produkcyjnych są podłożone ładunki wybuchowe. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
W minioną sobotę (11 maja) o godz. 20.30 na numer alarmowy 112 zadzwonił nieznany mężczyzna. Poinformował, że w trzech siedzibach jednego ze znanych zakładów produkcyjnych w Toruniu są podłożone ładunki wybuchowe.
– Na miejsce dyżurny skierował patrole prewencji z kryminalnych z Torunia i z komisariatu w Dobrzejewicach oraz patrol rozpoznania minersko-pirotechnicznego – relacjonuje Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy toruńskiej policji. – Policjanci we wszystkich siedzibach dokonali rozpoznania i sprawdzeń. Nigdzie nie ujawnili materiałów ani urządzeń wybuchowych.
Kryminalnym udało się ustalić, kto dzwonił na numer alarmowy. Okazało się, że stoi za tym 46-letni mieszkaniec gminy Lubicz. W momencie, gdy dzwonił na 112, przebywał na wypoczynku w Kamionkach Małych. Gdy policjanci do niego dotarli, miał blisko trzy promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany i noc z soboty na niedzielę spędził w areszcie.
Dzisiaj 46-latek usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunków wybuchowych. Policjanci doprowadzili go do Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Wnioskują dla niego o zastosowanie środków zapobiegawczych takich, jak dozór i poręczenie majątkowe. Oprócz tego grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
14 maja 2019 @ 06:33
Obiciążyć kosztami np z 10 tyś zł ,płatne w 7 dni. Jak nie komornik na pensje,albo z domu niech zabiera rzeczy .