Michałek: Toruń jest miastem przyjaznym kobietom [3 PYTANIA DO…]
O motywach kandydowania w przyszłych wyborach samorządowych, potrzebach mieszkańców lewobrzeża oraz tym, czy Toruń jest miastem przyjaznym kobietom, rozmawiamy z Iwoną Michałek, kandydatką do Rady Miasta z Komitetu Wyborców Michała Zaleskiego z okręgu nr 1.
Skąd wzięła się decyzja o starcie w wyborach samorządowych?
Od początku swojej działalności publicznej i potem jako posłanka byłam postrzegana w Toruniu jako bliska współpracowniczka prezydenta Michała Zaleskiego. Przez te wszystkie lata wspierałam go w każdym działaniu. Uznałam, że moje doświadczenie przełoży się na efektywną pracą dla Torunia. Chciałabym, aby nasze miasto nadal rozwijało się w tak szybkim tempie, jak miało to miejsce do tej pory.
Jakich zmian potrzebuje okręg nr 1, z którego pani startuje? Zna pani potrzeby mieszkańców?
Potrzeby mieszkańców okręgu, z którego będę kandydować, nie są mi obce. Na co dzień rozmawiam z mieszkańcami lewobrzeża i wiem, jakich zmian potrzebuje ta część Torunia. Najważniejsza jest przede wszystkim poprawa warunków korzystania z komunikacji miejskiej. Niestety, ale na chwilę obecną ze względów finansowych w grę nie wchodzi przywrócenie linii tramwajowej na lewobrzeże. Będę natomiast postulować zwiększenie częstotliwości kursowania autobusów oraz poprawę ich punktualności. Mieszkańcy narzekają także na złą kondycję infrastruktury drogowej. Chciałabym zacieśnić współpracę z prężnie rozwijającymi się placówkami oświaty. Dzięki staraniom pana prezydenta i mojemu wsparciu już niedługo pierwszy dzwonek wybrzmi w nowym budynku Szkoły Podstawowej nr 12. Wiem, że ta placówka wymaga sporo pracy. Powinna być ona w pewnym sensie centrum środowiskowym, instytucją, w której przełamywane są schematy. Potrzebne jest zorganizowanie tam kompleksowej pomocy psychologiczno-pedagogicznej. Wierzę, że lewa część Torunia będzie przeć naprzód w rozwoju. Chcę ten proces przyspieszyć. Potrzebne do tego jest zaufanie mieszkańców.
Czy Toruń jest miastem przyjaznym kobietom?
Toruń jest miastem przyjaznym kobietom, ale zawsze może być lepiej. Ja jako kobieta działam w Toruniu już wiele lat. Do tej pory nie zauważyłam barier w samorozwoju. Jeśli kobieta działa prężnie i potrafi gospodarować swoim życiem, mając jasno nakreślone cele, to z pewnością je osiągnie. Wiem, że w Toruniu jest przychylność władz oraz samego prezydenta dla kompleksowego programu in vitro. To bardzo ważna forma pomocy dla toruńskich rodziców starających się o potomstwo. Będę również walczyć o to, aby było więcej kobiet na ważnych stanowiskach w życiu społecznym. Prawa kobiet i mężczyzn powinny być równe.
Torunianinnn
12 marca 2024 @ 17:20
Kompletnie nic nie wie o lewobrzeżu, jest słabym kandydatem. Mógłbym porozmawiać z Panią o Lewobrzeżu i zobaczy Pani że nic nie wie o tych dzielnicach. O invitro to już ostatnie co myslalem ze usłyszę od tej Pani