Tak się realizuje marzenia. Sportowiec nie poddał się po kontuzji
Były hokeista TKH Toruń Łukasz Korzestański realizuje swoje marzenia. Sportowiec postawił na mało popularną w naszym kraju, lecz niezwykle widowiskową dyscyplinę, jaką jest ice cross downhill, i robi to z powodzeniem. Apetyt na sukces jest jednak jeszcze większy!
Lodowisko było obecne w życiu 22-latka od zawsze. Swoją karierę rozpoczynał w toruńskiej szkółce hokejowej Sokoły. Następnie udało mu się dostać do młodzieżowych klubów szwedzkiej ekstraklasy.
Przygoda w Skandynawii niestety skończyła się poważną kontuzją kolana, po której Łukasz wrócił do Polski i grał jeszcze dla GKS-u Katowice oraz Nesty Mires Toruń.
– Po urazie to już nie było to samo – uważa Korzestański. – Nie mogłem złapać odpowiedniej formy i rytmu meczowego.
Pomimo tego sportowiec nie poddawał się. W międzyczasie Łukasz znalazł się na obozie organizowanym przez Hokejową Szkołę Ziętary, na którym pojawił się jeden z czołowych fińskich trenerów, który był wtedy czwartym zawodnikiem świata w ice cross downhill.
– Był pod dużym wrażeniem mojej jazdy na łyżwach – wspomina 22-latek. – To zawsze był mój najmocniejszy atut. Nie myślałem jednak, że kiedyś może to mi się przydać w sporcie innym niż hokej. Zainteresowałem się tematem ice cross’u i postanowiłem spróbować.
Już podczas pierwszych zawodów okazało się, że słowa fińskiego trenera miały przełożenie na rzeczywistość. Łukasz wygrał wspomnianą rywalizację, co zrobiło duże wrażenie na koordynatorach tego sportu w Polsce. Do zawodnika zgłosił się Robert Heisig, mentor tego sportu w naszym kraju, z propozycją udziału w zawodach Red Bull Crashed Ice – największych tego typu na świecie.
– Musiałem podjąć decyzję – mówi Łukasz Korzestański. – To nie było łatwe, ale postawiłem na ice cross downhill. Hokej prawdopodobnie na zawsze będę miał w sercu, ale adrenalina i radość, jaką daje mi uprawianie ice cross’u, zdecydowały.
Torunianin zbierał kolejne szlify podczas zawodów organizowanych na całym świecie i szybko zaczął odnosić sukcesy. Największy z nich to drugie miejsce Mistrzostw Świata juniorów osiągnięte w Edmonton w Kanadzie. Świetne rezultaty wzbudziły zainteresowanie Łukaszem ze strony dużych firm. Jedną z nich jest toruńskie przedsiębiorstwo PRES Deweloper Toruń.
– Z Łukaszem spotkaliśmy się trochę przypadkowo – mówi Paweł Burdach z firmy PRES, która sponsoruje zawodnika. – Uczęszczamy do tej samej siłowni i ćwiczymy pod okiem tego samego trenera – Radka Smyka. Dowiedziałem się o jego planach sportowych. Przyznam, zaintrygowało mnie to. Obserwując na żywo jego zdolności, takie jak niespotykana zręczność, postanowiłem zadziałać i wspólnie z moimi współpracownikami podjęliśmy decyzję o wsparciu dla Łukasza. Jestem przekonany, że to dobry pomysł i namawiam do takiej inicjatywy inne toruńskie firmy. Nie chodzi o duże sumy, ale każdy tysiąc czy dwa mogą łącznie znacznie pomóc Łukaszowi. Ten sport wymaga uczestnictwa w zawodach w różnych częściach świata, a przeloty samolotami oraz hotele kosztują niemało.
Aktualnie 22-latek przygotowuje się do przyszłorocznych zawodów. W planach są wyjazdy do m.in. Rosji, Finlandii czy Stanów Zjednoczonych. 5 stycznia Łukasz wziął udział w zawodach w Austrii. Ominęło go więc świąteczno-noworoczne łakomstwo.
– Jeżeli ktoś uprawia sport zawodowo, to nie ma wyjątków, tym bardziej w takim terminie – mówi Radosław Smyk, trener personalny zawodnika. – Nie po to Łukasz przygotowuje się przez cały rok, aby teraz odpuszczać. On sam o tym dobrze wie i jest zmotywowany do działania.
7 stycznia 2019 @ 16:22
Łukasz prowadzi nawet zajęcia z Ice Cross na lodowisku Mentor Sport.
BTW. piszcie po polsku – finlandzki ??? chyba fiński ? Taki stary harcerski nóż to finka czy finlandka ?