MrKryha w Toruniu. Ile warte jest 10 złotych?
Znany twórca, Mrkryha przyjechał do Torunia by sprawdzić, ile tak naprawdę warte jest 10 złotych w 2022 roku i czy na toruńskiej starówce można się za taką kwotę najeść. Okazuje się, że tak – istnieje kilka lokali, które w swoich menu mają tańsze pozycje, nie są to jednak dania sycące.
Mrkryha to popularny twórca, który słynie z nagrywania filmów o jedzeniu. Jeździ po całej Polsce by sprawdzać najróżniejsze lokale – szuka największych kebabów, hotdogów i burgerów, smakuje najróżniejszych potraw, sprawdza i ocenia najnowsze produkty w supermarketach. Na TikToku obserwuje go ponad pół miliona osób, a na YouTubie ma prawie 500 tysięcy subskrybcji. Niedawno przyjechał do Torunia by sprawdzić, czy w jakimś lokalu naje się za 10 złotych.
Swoją kulinarną podróż rozpoczął od sprawdzenia kebabowni. Żaden z popularnych lokali nie ma w swojej ofercie dania, którego cena nie przekracza 10 złotych – MrKryha z pustymi rękami wyszedł z „Zahira”, „Kebab Kinga” i – bardziej już lokalnego – „Jaśmin Kebaba”. Posiłek udało mu się kupić dopiero w restauracji „Weld Kebab”. Nie był to jednak kebab, lecz bułka od hotdoga, wypełniona mięsem z kebaba i sosem. Można więc wnioskować, że na Starówce nie znajdziemy kebaba za mniej niż 10 złotych.
W centrum znajduje się jeszcze kilka lokali, które w swojej ofercie mają bardziej przystępne cenowo pozycje. W pizzerii „Picolo” kupimy za tę kwotę małą pizzę z serem i pieczarkami, ale… bez sosu, bo ten jest dodatkowo płatny i razem z pizzą przekracza już budżet 10 złotych. W lokalu „Długa Buła” za taką kwotę kupimy zapiekankę. Inne, już nie obiadowe pozycje, oferuje nowy w Toruniu lokal „Spokołacz”, gdzie za równą „dyszkę” kupimy suchego kołacza czy piekarnia „Pan Precel”, gdzie zdobędziemy precla z salami.
„Pod Arkadami”, na ulicy Różanej, Mrkryha kupił gofra z bitą śmietaną za równe 10 złotych. Internauci gorzko stwierdzają, że udało mu się znaleźć najtańszego gofra w Polsce.
‘Obecnie 10 złotych nie ma praktycznie żadnej wartości” – podsumowuje swoją wyprawę Mrkryha.
Internauci zauważają jednak, że jedzenie „na mieście” od zawsze było droższe od tego domowego. Nic więc dziwnego, że na Starówce trudno najeść się za 10 złotych. W czasach obecnej inflacji zjedzenie sytego posiłku za tę cenę jest trudne, ale nie niemożliwe. Wystarczy pójść do większego sklepu i dobrze poszukać. A jeśli nie mamy czasu nic ugotować – cóż, zawsze pozostaje nam zjeść hotdoga z Żabki.