Czy leci z nami pilot? [FELIETON]
Jesteśmy niesamowitym narodem, który świetnie radzi sobie w sytuacjach kryzysowych. Potrafimy wziąć sprawy w swoje ręce, zorganizować się i stawiać czoła wszystkim przeciwnościom losu.
Jeśli na świecie mówi się o Polsce dobrze, to głównie za sprawą ludzi, którzy są przedsiębiorczy i potrafią się wspierać.
To wszystko jakoś się toczy, niestety nie dzięki sprawnemu aparatowi państwa, a raczej pomimo tego, że jest on szalenie nieefektywny.
Myślę, że w większości się ze mną zgodzicie po obserwacji tego, jak wygląda nasza scena polityczna. Widzicie na pewno w mediach pewien obraz, który nie wygląda zbyt optymistycznie. Uwierzcie, że mając okazję przyglądać się wszystkiemu od zaplecza, mogę powiedzieć, że wygląda to jeszcze gorzej.
Dziwi mnie bardzo, jak obywatele, którzy sami potrafią sobie świetnie radzić, wybierają do zarządzania państwem ludzi tak bardzo nieudolnych. Mamy tak zagmatwane prawo, że mało kto potrafi się w tym połapać. Ustawa goni ustawę. Zanim jedna wejdzie w życie, już przygotowywana jest kolejna, która ma poprawiać tę poprzednią.
Pytanie „czy leci z nami pilot?” jest jak najbardziej zasadne.
Odnoszę wrażenie, że większość „pracy” wykonywanej w sejmie dąży do rzucania kłód pod nogi naszej gospodarki, przedsiębiorców i pracowników. Do tego dochodzą kłótnie i przepychanki na szczytach władzy, w efekcie czego rządzący zajmują się sami sobą, a Polska jest areną rywalizacji polityków z przerośniętym ego.
Większość z nas w dodatku dała się wpuścić w wojenkę między największymi partiami. Przez to przymykamy oko na wybryki naszych ulubieńców, a wyolbrzymiamy występki przeciwników.
Dlatego też mamy skrzywiony obraz sytuacji, który niestety się pogłębia.
Co najgorsze, sami na to pozwalamy.