Robi się gorąco [FELIETON]
Do wyborów pozostał niespełna miesiąc. Nie brakuje wypadających trupów z szafy, a także większych i mniejszych afer, których autorami mieli być rządzący.
Co ciekawe, często hasła, które pojawiają się na ustach polityków partii rządzącej, mają się nijak do rzeczywistości. Mówili na przykład o umiarze, o tym, jak poprzednicy zatrudniali swoich, a wydaje się, że obecni wyszli w tej kwestii totalnie poza skalę. Nie tylko zatrudniają swoich na istniejących stanowiskach, ale nie mają hamulców przed powoływaniem nikomu niepotrzebnych etatów lub nawet całych instytucji, po to tylko, żeby znajomi królika znaleźli zatrudnienie z satysfakcjonującą pensją.
Do tego przyzwyczailiśmy się przez ostatnie dwie kadencje. Jednak teraz wychodzą na światło dzienne dodatkowe kwiatki. Interesujące zwłaszcza w kontekście antyimigranckiej narracji, którą stosuje rząd. Okazuje się, że nastawienie może się zmienić, kiedy ktoś przy okazji na tym zarobi. Słyszymy o aferze wizowej. Wkroczyły służby, poleciały głowy i niektórzy pożegnali się z miejscami na listach. Ciekaw jestem, jak rozwinie się sytuacja, ale ewidentnie widać próbę szybkiego zamiecenia wszystkiego pod dywan.
Kolejna kwestia dotyczy rolnictwa. Docierają do nas informacje z Najwyższej Izby Kontroli, z których wynika, iż doszło do ogromnych zaniedbań w kwestii ukraińskiego zboża. Ciekawie to przedstawia się, kiedy skonfrontujemy to z płomiennymi przemówieniami PiS podczas dożynek, kiedy mówią, jak bardzo dbają o interes polskiego rolnika.
Problem jednak w tym, że przez wiele miesięcy nie reagowali. Ktoś się wzbogacił, a ktoś ma problem ze zbyciem swojego zboża po zaniżonej cenie.
Czy to wszystko? Obawiam się, że nie i przed wyborami dowiemy się o kolejnych przykrych sprawach, wynikających z niekompetencji władzy.
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.