Nie jest łatwo być kibicem [FELIETON]
Piłka nożna to bezapelacyjnie najpopularniejsza dyscyplina sportu w Polsce. Popularność ta jednak nie idzie w parze z jakością. Nasze ekstraklasowe drużyny, łagodnie mówiąc, nie błyszczą w europejskich pucharach. Zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić.
Jednak serducho każdego kibica bije najmocniej, gdy gra reprezentacja. Mimo iż znamy swoje miejsce w szeregu, zawsze liczymy na odrobinę szczęścia czy „dobry dzień”, który potrafi odmienić losy meczu nawet z lepszym przeciwnikiem.
Możemy się pochwalić najlepszym piłkarzem na świecie. Lewandowski bije kolejne rekordy i, mimo upływających lat, nie zwalnia tempa.
Mamy całkiem dobrą drużynę. Nie taką na mistrzostwo świata, ale taką, którą stać czasem na niespodziankę i sprawienie odrobiny radości i satysfakcji.
Czy zatem jesteśmy przeciętni, jeśli chodzi o nasze sportowe osiągnięcia? Zdecydowanie nie! Powiedziałbym nawet, że to dla nas bardzo dobry rok.
Siatkarze pierwszy raz w historii zajmują pierwsze miejsce w rankingu FIVB. To historyczna chwila. Liczymy, że utrzymają się na nim jak najdłużej.
Jeśli zajrzymy na korty tenisowe, to zobaczymy absolutną dominację młodziutkiej Igi Świątek. Pobiła ona rekord wygranych z rzędu pojedynków i zwyciężyła w sześciu kolejnych turniejach, w których brała udział. Solidnie prezentuje się także Hubert Hurkacz.
Mamy się czym chwalić. Mamy powody do dumy i satysfakcji. Cieszmy się tym. Natomiast kibicom piłkarskiej reprezentacji pozostaje mocno trzymać kciuki i być kibicem na dobre i na złe.