Tylko komisja śledcza wyjaśni „aferę KNF” [FELIETON]
Działania PiS w ostatnich tygodniach pokazują, jak bardzo boją się „afery KNF”. Na wyjazdowym posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS w Jachrance Jarosław Kaczyński obwiniał oczywiście za wszystko PO i Tuska. Ale prawdziwy obraz paniki pokazują działania ministra Ziobry.
O godz. 6 rano został zatrzymany we własnym domu, a następnie przewieziony 550 km do szczecińskiej prokuratury były wiceszef KNF Wojciech Kwaśniak. Ten, który poświęcił lata pracy, by objąć SKOK-i nadzorem państwowym. Ten, który za te działania został brutalnie pobity na zlecenie oskarżonych w sprawie SKOK – Wołomin.
Dzisiaj rząd PiS, tylko dla odwrócenia uwagi od „afery KNF”, stawia mu zarzuty zbyt późnego działania w sprawie nadzoru nad SKOK. Absurd! Przecież przez lata jedynym hamulcowym w tej sprawie był właśnie PiS. Dlatego to skandaliczne zatrzymanie okryje na zawsze hańbą panów Ziobrę i Święczkowskiego – prokuratora krajowego.
Afera korupcyjna KNF z udziałem najważniejszych osób w PiS i w państwie wymaga pełnego zaangażowania prokuratury i służb specjalnych. Jednak na ich czele stoją obecnie Zbigniew Ziobro – szef Solidarnej Polski, i Mariusz Kamiński – wiceprezes PiS. Już ten fakt poddaje w ogromną wątpliwość obiektywność podległych im służb.
I może dlatego też wystąpiła tak potężna skala zaniedbań? Bo dlaczego były szef KNF zdążył wrócić z Singapuru, posprzątać biuro i dom, zanim weszli tam funkcjonariusze CBA? Dlaczego ma stawiany tylko zarzut tzw. przestępstwa urzędniczego, a nie także korupcyjny? Dlaczego prezes NBP Adam Glapiński domaga się usunięcia wszystkich artykułów opisujących aferę? Na pytania może odpowiedzieć wyłącznie komisja śledcza. Jak nie w tej, to w następnej kadencji.