W Dworze Artusa rozmawiano o bezpiecznej Polsce w bezpiecznej Europie
Prawie dwie godziny trwała debata zorganizowana w Dworze Artusa w Toruniu w ramach Klubu Obywatelskiego. Jej głównym tematem było bezpieczeństwo Polski.
W spotkaniu udział wzięli Radosław Sikorski, były minister spraw zagranicznych, jak również były szef Ministerstwa Obrony Narodowej, a obecnie europoseł PO, Marcin Bosacki – obecnie senator, a wcześniej ambasador RP w Kanadzie, gen. Bogusław Pacek, były doradca NATO ds. wyszkolenia wojskowego w Ukrainie oraz dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Wydziału Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Całość prowadził poseł KO, Arkadiusz Myrcha.
Mówiono między innymi o tym, w jaki sposób wojna na Ukrainie zmieniła polskie społeczeństwo, jak również Europę i świat.
Wyraźnie widać zderzenie cywilizacji – stwierdziła dr Barbara Brodzińska-Mirowska. – Na kanwie konfliktu wypłynął spór o wartości, o to, po jakiej stronie chcemy być, ale także pojawiły się konsekwencje przebywania po ciemnej stronie mocy. To związane jest choćby ze wzrostem znaczenia populizmu. Zagrożone jest poczucie bezpieczeństwa. Widać także odrodzenie działań propagandowych w różnych reżimach, także demokratycznych, choć kiedyś panowało przekonanie, że o propagandzie mówimy tylko w przypadku autorytaryzmu.
Po ponad pół roku obecnej wojny pojawia się pytanie, czy Unia Europejska oraz NATO zdały egzamin i poradziły sobie w tej wyjątkowej sytuacji.
Najważniejszą kwestią jest to, kto wygra wojnę – powiedział Radosław Sikorski. – Przewidywałem, że Ukraina przegra inwazję, ale wygra dziesięcioletnią wojnę. Dzieje się inaczej, Ukraińcy wygrywają inwazję i mają wsparcie najpotężniejszych państw zachodnich. Gdyby nasze wojny miały takie wsparcie, historia mogłaby się potoczyć. Dlatego uważam, że zarówno Unia Europejska, jak i państwa NATO, bo samo NATO jako takie nie jest zaangażowane w konflikt, zdały ten egzamin. USA już wydały na zbrojenie Ukrainy 57 miliardów dolarów, UE przekazała ostatnio 18 miliardów euro, te które właśnie zablokował premier Węgier, Orban. Państwo ukraińskie się nie zawali.
Sytuację na froncie, zarówno od strony wojsk ukraińskich, jak i atakujących sił rosyjskich, oraz obecny stan polskiej armii, skomentował generał Bogusław Pacek:
Polska przeżywa trzy wojny: od dawna jest to wojna z pandemią, w sensie czegoś, co jest ogromnym wyzwaniem dla państwa. Mamy wojnę na Ukrainie oraz także wojnę polsko-polską. Analizuję i patrzę, co się dzieje w Ukrainie każdego dnia. To trudny czas także dla Polski. Przyzwyczailiśmy się już do wojny. Dobrze, że Polska inwestuje w czołgi i samoloty oraz rakiety, trudno żeby generał negował zakupy dla wojska. Jak kupują, to znaczy, że będziemy silniejsi. Każdy z nas musi jednak wiedzieć, że nie liczba żołnierskich butów, ani nawet liczba żołnierzy, chroni państwo. Chińczycy mogą powołać w każdej chwili kilkanaście milionów osób, ale nie są pierwszą czy drugą armią świata, obawiają się nawet Japonii, choć nie ma regularnych sił zbrojnych. Armia musi być zdolna do obrony, wsparcia logistycznego. Armia rosyjska, wchodząc do Ukrainy, miała wszystko. Połamała sobie zęby. Warto myśleć o zdolnościach obronnych, a nie tylko chwalić się liczbą kupionego sprzętu.
Poruszono także kwestię zmian na arenie międzynarodowej, jak zwiększenie znaczenia Chin kosztem Rosji i przemiana konfliktu amerykańsko-rosyjskiego w amerykańsko-chiński oraz znaczenie tych wydarzeń dla Polski.
Wojna zmieniła to, że Stany Zjednoczone znów zajmują się Europą, co jest dobre dla Polski – uważał senator Marcin Bosacki. – W tej chwili największym zagrożeniem dla naszego kontynentu jest Rosja, niezależnie od tego, jak się potoczą sprawy na Pacyfiku. Dla Polski ważne jest to, aby Rosja była jak najsłabsza. Nie wydaje mi się, żeby można było kontynuować dawną politykę uzależniania się od rosyjskich środków, jak na przykład ropa. Jeszcze słychać ze strony Francji czy Niemiec, że mają oni różnice poglądów co do tego, jakie są intencje Putina oraz jakie są zagrożenia dla Europy. Powinniśmy pamiętać o zachowaniu stabilności Zachodu. Im dłużej wojna potrwa, tym bardziej będzie zagrożona. Politykę rządu PiS, mimo wielu skandalicznych decyzji, jak niedawnej sprawy z nieprzyjęciem rakiet Patriotów, oceniam w sprawie wojny jako stojącą w sumie po dobrej stronie, jednak w kwestii stabilności Zachodu jest po stronie złego.
Ponad połowę czasu przeznaczonego na spotkanie wypełniły pytania z widowni. Poruszono między innymi sprawy związane z przygotowaniem regionu do ewentualnej wojny, stosunkiem rządu do instytucji unijnych, padło także pytanie dotyczące tego, czy Rosja sprawi, iż poparcie dla Ukrainy będzie maleć. Przy okazji debaty można było złożyć podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Tak dla in vitro”, który ma na celu przywrócenie finansowania leczenia niepłodności z pieniędzy budżetu państwa.