Gołoledź w Toruniu. Czy służby miejskie zdały egzamin?
Gołoledź sparaliżowała wczoraj Toruń. Problemy odczuli nie tylko kierowcy samochodów, ale także pasażerowie komunikacji miejskiej. Na prawym pasie ulicy Przy Kaszowniku unieruchomionych zostało co najmniej osiem autobusów MZK.
O trudnych warunkach drogowych mieszkańcy zostali poinformowani krótko po godz. 16 za pomocą systemu miejskiego Toruń SMS.
– Wczorajsze ostrzeżenia synoptyków nie dotyczyły marznących opadów, rozwój popołudniowych i wieczornych wydarzeń drogowych był bardzo dynamiczny – komentuje Magda Stremplewska, p.o. rzecznika prasowego prezydenta Torunia. – Służby drogowe interwencję podjęły natychmiast.
Jak podało w komunikacie Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania, po godz. 17 na drogach pracowało osiem solarek i pięć ciągników.
– Żadna, dosłownie: „żadna” z naszych prognoz pogody nie zapowiadała tej chmury ze śniegiem przypominającym grad – czytamy na stronie facebookowej MPO. – Nasi pracownicy wyjechali od razu, gdy tylko zaczęło padać. Pierwsze solarki i ciągniki skierowały się tam, gdzie było najtrudniej: do centrum i na lewobrzeże. Uwierzcie, że chmura praktycznie nie dotarła we wschodnie rejony miasta. Teraz sytuacja się pomału uspokaja, będziemy pracować całą noc.
Od godz. 15 do wieczora na toruńskich ulicach doszło do 11 kolizji.
– Z uwagi na wczorajsze warunki na drogach kierowcy nie rozwijali większych prędkości – mówi Wojciech Chrostowski z zespołu komunikacji społecznej toruńskiej policji. – Na newralgicznych skrzyżowaniach ruchem kierowali policjanci. Staraliśmy się opanować sytuację.
„Szklanka” na drogach zaskoczyła również kierowców autobusów. Na ul. Przy Kaszowniku, na lewym pasie, zatrzymało się co najmniej osiem pojazdów.
– Warunki drogowe były fatalnie, a bezpieczeństwo pasażerów jest naszym priorytetem – komentuje Sylwia Derengowska, rzecznik prasowy MZK. – Po tym, jak chwilę wcześniej na ul. Odrodzenia autobus prywatnego przewoźnika wpadł w poślizg i uderzył w jeden z naszych pojazdów, kierowcy MZK uznali, że dalsza jazda nie jest bezpieczna. Zatrzymali się na lewym pasie ul. Przy Kaszowniku. Warto zaznaczyć, że gdyby wczoraj część taboru została uszkodzona, dziś pojazdy nie wyruszyłyby na swoje trasy.
Gołoledź dała się również we znaki pieszym. Na szczęście w szpitalach popołudnie i wieczór minęły spokojnie.
– Trafiły do nas dwie osoby ze skręconymi kostkami – komentuje Janusz Mielcarek, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu. – Odnotowaliśmy także kilka mniejszych incydentów.