Policjanci z Torunia zatrzymali 72-latka. Postawiono mu łącznie 19-zarzutów
Toruńska prokuratura donosi o zatrzymaniu podejrzanego biznesmena. Znaleziono go w pokoju bez okien na terenie jednej z posesji w Łomiankach. Marek M., działając m.in. jako prezes warszawskiego Marcpolu, naraził na straty finansowe kilkuset wierzycieli i pracowników. Nadużywał swoich uprawnień, narażając spółkę na ponad 30 mln zł straty i obiecywał urzędnikom z Nowego Dworu Mazowieckiego pieniądze za pomoc w realizacji własnych celów.
Zatrzymany 4 października w Łomiankach Marek M. skończył 72 lata i nie był dotychczas karany. Przez wiele lat pełnił funkcję prezesa zarządu warszawskiej spółki Marcpol. Śledztwo w jego sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Toruniu, a zatrzymania dokonali policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą z toruńskiej policji. Prokurator postawił Markowi M. zarzuty popełnienia łącznie 19 przestępstw związanych z działalnością gospodarczą.
Zarzuty toruńskiej prokuratury dla Marka M.
Doprowadził on m.in., jako prezes spółki Marcpol, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 10 firm w łącznej kwocie ponad 7 mln zł. Ciążące nad spółką długi próbował uszczuplić, wyprzedając firmowe samochody i znaki towarowe, a także przenosząc na syna część umów i wyposażenia. Działał w ten sposób na szkodę ponad 600 wierzycieli, ale nie tylko – także samych pracowników na łączną kwotę niemal 1,4 mln zł. Próbował też wykorzystać swoje znajomości w Urzędzie Miejskim w Nowym Dworze Mazowieckim i oferując korzyści majątkowe, chciał przekształcić działki rolne w MPZP na tereny pod usługi. Poświadczał nieprawdę w dokumentach handlowych, naraził spółkę na szkodę w wysokości 30 mln zł i unikał składania sprawozdań finansowych. To tylko niektóre z przestępstw, o jakie Marek M. jest podejrzewany przez toruńską prokuraturę.
Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące, a grozi mu nawet 15 lat więzienia.