Apel do prezydenta Torunia w sprawie środowisk LGBT. „Zależy im na rewolcie i zaoraniu naturalnego porządku”
Zeszłotygodniowa manifestacja „Stop tęczowej agresji” odbiła się głośnym echem i wywołała żywe komentarze. Toruńskie środowiska prawicowe postanowiły pójść o krok dalej. W liście otwartym do prezydenta podkreśliły, że nie należy stawiać znaku równości pomiędzy mniejszościami seksualnymi a środowiskiem LGBT, które ich zdaniem dopuszcza się licznych aktów wandalizmu. „Panie Prezydencie, ile można?”, pytają.
Stowarzyszenie Roty Niepodległości Toruń, Klub Konfederacji Toruń i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości wystosowali do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego list otwarty w odpowiedzi na zarzuty, kierowane przez środowiska LGBT wobec zeszłotygodniowej manifestacji „Stop tęczowej agresji”. Przed czwartkową manifestacją do prezydent dotarł apel z prośbą o zakazanie manifestacji środowisk prawicowych. Organizatorom manifestacji zarzucano wówczas dyskryminacje ze względu na orientację seksualną, dehumanizowanie środowisk LGBT, głoszenie komunikatów homofobicznych i transfobicznych oraz zachęcanie do przemocy fizycznej i psychicznej. Manifestanci podkreślają, że do żadnej z takich rzeczy nie doszło.
Natomiast odnotowano nielegalną kontrmanifestację, nie zachowującą wymaganego dystansu 100 metrów od naszego zgromadzenia, na czele której stanęła Poseł na Sejm. Notabene to nie jest pierwszy raz, gdy ta pani łamie prawo o zgromadzeniach – czytamy w piśmie skierowanym dziś do prezydenta Michała Zaleskiego.
Nadawcy pisma zwracają dalej uwagę, że mniejszości seksualne to nie to samo, co LGBT.
Nie każdy homoseksualista popiera i utożsamia się z tymi organizacjami z uwagi na ich anarchistyczny i totalitarny charakter – czytamy. – Panie Prezydencie, tym środowiskom nie zależy na prawach mniejszości, tylko za przykładem Zachodu, na rewolcie i zaoraniu naturalnego porządku, uderzając w elementy stabilizacji społecznej i państwowej: kościół, tradycję, rodzinę, kadry intelektualne, akademickie, kulturalne, a ostatnio nawet Policję.
Nawiązano do ostatnich manifestacji środowisk LGBT, toczących się w obronie Michała Sz. „Margot”. Nadawcy pisma przypominają, że „Margot” jest podejrzana o popełnienie przestępstw i określają ją jako „zdeklarowanego anarchistę”. W odpowiedzi z kolei na zarzuty, stawiane manifestacji „Stop tęczowej agresji” przez redakcję Gazety Wyborczej, przytaczają słowa z wystąpienia jednego z organizatorów zgromadzenia.
Osobom homoseksualnym należy się szacunek, tak jak pozostałym. Wynika to z samego faktu bycia człowiekiem. Nie chcemy dzisiaj protestować przeciwko homoseksualistom. Protestujemy przeciwko całemu ruchowi LGBT, który próbuje zawłaszczyć nasze życie publiczne – mówił na manifestacji w zeszłym tygodniu Jakub Dziadosz, jeden z jej organizatorów.
W apelu do prezydenta przypomniano także o aktach wandalizmu, które – zdaniem autorów pisma – zostały dokonane przez środowiska LGBT. Chodziło m.in. o zniszczenie pomnika Jana Pawła II w Toruniu.
Miejskie partyzantki marksistowsko-anarchistyczne szkolą się w całej Polsce. Toruń nie jest od nich wolny. Jak długo władze samorządowe będą pobłażał i tłumaczyły wywrotowców nie szanujących prawa? Panie Prezydencie, ile można? – pytają przedstawiciele toruńskiego środowiska prawicowego. – Nie pozwolimy na wywracane miru społecznego i państwowego.
MysiKrólik Mokre
4 września 2020 @ 12:44
…tęczowy MARKSIZM – czyli ANTY-KULTURA – z obcej dotacji (nie żadne tam „lgbt”) , to Inwazyjna, obca nam, zbrodnicza, rewolucyjna i wywrotowa , toksyczna i trucicielska wobec naszej cywilizacji – IDEOLOGIA władzy (wtórny komunizm), która obecnie prowadzi nabór, angaż wobec kolejnego pokolenia młodych-naiwnych.
My w Polsce – nie chcemy tęczowej Nienormalności.
Aktywnie bronić Wiary Rodziny i Tradycji, za którą większość stoi od wieków Murem .
piotr
3 września 2020 @ 08:22
niedługo osoby homoseksualne prosić będą o ochronę przed lgbt bo to co robią rzekomo w ich imieniu to prosta droga do ich wykluczenia spolecznego