Ekolodzy z Torunia apelują: trzeba ograniczyć zręby w lesie na Barbarce i zacząć chronić miejskie drzewa
Walka o pomniki przyrody w Toruniu trwa. Zielony Toruń alarmuje, że dęby z Łokietka, które – jak obiecuje Biuro Ogrodnika Miejskiego – mają zostać objęte ochroną, mogą nie przetrwać realizowanej tam inwestycji MZD. Zieloni z Torunia z kolei zwracają uwagę, że liczba zrębów w lesie na Barbarce jest zbyt duża. „Czas to zmienić”, mówi Sylwester Jankowski.
Lokalne inicjatywy społeczne, działające w różnych miejscach Polski, w niedzielę 21 marca organizują akcję „Wspólny las”. Celem wydarzenia jest zwrócenie uwagi na społeczną, krajobrazową i przyrodniczą rolę lasów. Toruń także dołącza się do akcji. Spacer ruszy o godz. 11.00 spod tężni solankowej na Barbarce do Lasu Piwnickiego.
– Trzeba skupić się na priorytetowym traktowaniu funkcji społecznej i przyrodniczej w lasach ochronnych i podmiejskich. Barbarka jest takim właśnie lasem. Niestety, kategoria lasów ochronnych jest iluzoryczna, używana przez Lasy Państwowe jako zasłona dymna. Czas to zmienić – tłumaczy Sylwester Jankowski z toruńskiej Partii Zielonych.
Ekologicznych aktywistów z Torunia niepokoi przede wszystkim fakt wycinki starodrzewów na dużą skalę. Mieszkańcy Torunia zwracają m.in. uwagę na dużą liczbę zrębów w okolicach Barbarki.
– U nas priorytetem nie jest ochrona, ale pozyskanie drewna. Zrębów na Barbarce powinno być zdecydowanie mniej, szczególnie w rejonach, gdzie jest duża intensyfikacja ruchu turystycznego. Chcemy walczyć o to, aby spacerowicze na Barbarce nie słyszeli ryku pił i nie patrzyli na drogi rozjechane przez ciągniki zrywkowe – dodaje Sylwester Jankowski.
Inicjatywa „Wspólny las” zwraca także uwagę na priorytetowe traktowanie drzew o wymiarach pomnikowych. A te, zamiast priorytetowo, traktowane są w Toruniu po macoszemu. Zielony Toruń donosi, że dąb z Dworcowej pomnikiem przyrody nie zostanie, a działka, na której rośnie, do tej pory miejska, przeszła w ręce prywatne.
– To dlatego Biuro Ogrodnika Miejskiego odmówiło przygotowania dokumentacji do uznania drzewa za pomnik przyrody – pisze Zielony Toruń.
Biuro Ogrodnika Miejskiego broni się z kolei, że żadne zgłoszenie o objęciu ochroną dębu z Dworcowej do niego nie wpłynęło. Już w 2019 r. wpłynęły natomiast wnioski o objęcie ochroną dębów przy ul. Łokietka. Przez prawie dwa lata wnioskodawcy nie otrzymywali odpowiedzi. Interwencję w tej sprawie podjął także radny Marcin Czyżniewski. Ostatecznie Biuro Ogrodnika Miejskiego zadeklarowało, że w tym roku zaproponuje objęcie dębów z Łokietka ochroną. Mają one zostać zachowane zgodnie z projektem przygotowanym przez MZD. Zielony Toruń zadaje sobie jednak pytanie, czy drzewa przeżyją realizowaną właśnie na tym terenie inwestycję drogową.
– Z planów wynika, że praktycznie w pniach drzew znajdzie się podziemna linia energetyczna, a jezdnia ma przebiegać o metr od nich. Dokonanie wykopu będzie się wiązało z odcięciem korzeni na głębokości do 100 cm. Aby pod konarami zmieściły się auta i koparki, konieczne będzie obcięcie części gałęzi. Drzewa czeka zatem powolna śmierć – apeluje Zielony Toruń.
W 2020 r. do Biura Ogrodnika Miejskiego wpłynęły także zgłoszenia o uznanie pomnikiem przyrody dębu przy skrzyżowaniu ul. Letniej z ul. Galona, dębu przy ul. Głowackiego oraz wiązu rosnącego na gruncie prywatnym na Chełmińskim Przedmieściu. Czy w tym wypadku uda się uratować drzewa? Biuro Ogrodnika Miejskiego zapowiada, że w tym roku zaproponuje objęcie ich ochroną prawną.
brednie
22 marca 2021 @ 00:38
same lewackie brednie – w ramach nowej religii i świeckiego kultu: ekologizmu
Gjk
21 marca 2021 @ 17:09
Zielony Toruń:
spraw pilnujcie,
działalność Biura Ogrodnika Miejskiego i MZD-kontrolujcie.
Są to służby opłacane przez obywateli.