Na dnie Wisły w Toruniu odkryto wrak statku lub część mostu
Na dnie Wisły na wysokości ul. Mostowej odnaleziono niewiarygodne znalezisko. Może to być wrak statku lub izbica dawnego drewnianego mostu, który istniał w Toruniu od 1500 roku do drugiej połowy XIX w. Znalezisko została odkryte przez firmę badającą dno rzeki przed nadchodzącym Festiwalem Wisły. Znajduje się ono na głębokości 3-3,5 metra.
O niesamowitym znalezisku poinformował PAP Marcin Karasiński z Nadwiślańskiej Organizacji Turystycznej, dyrektor Festiwalu Wisły. Impreza zawita do Torunia na dwa dni, od 14 do 15 sierpnia.
– Zleciliśmy badania dna rzeki ze względu na bezpieczeństwo uczestników. Mamy niski poziom wody, a wiemy, że w Wiśle znajdują się różne przeszkody – powiedział w rozmowie z PAP Karasiński. – Chcielibyśmy, żeby nasi goście z całego kraju, żeglarze i flisacy czuli się bezpiecznie. Ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu okazuje się, że Wisła skrywa wiele tajemnic nawet naprzeciwko toruńskiego Bulwaru Filadelfijskiego, naprzeciwko murów, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO Starówki.
Obrys obiektu, który przypominał statek został dostrzeżony przez specjalistyczny sprzęt, którego używała firma z Gdyni.
– Pierwsza z hipotez, która się pojawiła, była taka, że może być to wrak statku spławowego – wskazał w rozmowie z PAP Marcin Karasiński. – Sylwetka na to wskazywała. Po bliższej analizie i przyjrzeniu się uważnie temu, co zobaczyliśmy na monitorach, doszliśmy do wniosku, że bardziej prawdopodobne, że jest to izbica dawnego, drewnianego mostu, który tędy przechodził. To znalezisko zlokalizowane jest bowiem w miejscu, gdzie ten most przebiegał. Dlatego — chyba — idąc właśnie w tym kierunku, należy szukać odpowiedzi.
Ekspert powiedział, że izbice mostów drewnianych miały podobny kształt do łodzi. Jego zdaniem nurkowie i archeolodzy powinno zejść w to miejsce i wykonać profesjonalne badania. Wyjaśnił również, że najpierw w dno rzeki zabijano drewniane pale, a na nich montowano konstrukcję nośną mostu. Most toruński był najprawdopodobniej uszkadzany przez krę, która pływała na rzece zimą i zrywała konstrukcje mostowe.
– Jedną z metod, aby zapobiegać temu zjawisku, było budowanie specjalnych osłon na pale nośne – powiedział w rozmowie z PAP dyrektor Festiwalu Wisły. – One nazywane są izbicami. Są to obudowy, które swoją ostrą częścią, szpikulcem skierowane są w stronę nurtu rzeki, żeby powstrzymać np. płynący konar drzewa czy krę i skierować ją na bok.
Izbice można zobaczyć na rycinach i mapach Torunia z różnych wieków. W momencie zrywania mostu, jego uszkodzenia, kolejne izbice były konstruowane, więc nie można w tym momencie określić, z którego wieku pochodzi znalezisko. Wypadałoby pobrać próbki drewna i przekazać je do specjalistów, którzy znają metody badania drewna z różnych okresów.
– Każda kolejna tajemnica, którą odkryjemy nad Wisłą i w Wiśle, to dla nas radość – powiedział w rozmowie z PAP Krasiński. – Zajmujemy się popularyzacją dziedzictwa kulturowego związanego z rzeką, a drewniany most jest elementem tego dziedzictwa. Przypomnę, że Toruń był jednym z dwóch miast polskich, które przez wieki miały most. Takie konstrukcje były w Krakowie i Toruniu. Toruński most był jednak trzykrotnie dłuższy od krakowskiego. Toruń był bowiem jednym z najbogatszych miast I RP i stać było miasto na budowanie tak drogich inwestycji, jak przeprawa mostowa