Protest pracowników UMK. „Nie mamy nawet najniższej krajowej”
Przedstawiciele pracowników gospodarczych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu protestowali w poniedziałek 4 marca przed budynkiem Rektoratu. Wśród postulatów jest podwyższenie wynagrodzeń minimalnych.
Jak informuje SuperExpress, pracownicy UMK ponownie zorganizowali protest przed Rektoratem UMK. Ich obecne wynagrodzenie minimalne to niespełna 3 tys. zł brutto. Protestujący zwrócili uwagę na to, że uniwersytet otrzymał ponad 100 mln zł.
Spotykamy się, ponieważ nasza władza dostała dość duże pieniądze – jest to grubo ponad 100 mln zł. Postanowiono zatem to podzielić tak, że jedni dostali podwyżki w tysiącach, a pracownicy obsługi nic. Naszym celem jest przyjść i pokazać się związkom zawodowym (…). Też jesteśmy grupą, która chce godnie żyć. Nie mamy nawet najniższej krajowej (…). W takiej sytuacji jest ponad 500 pracowników, są to m.in. panie porządkowe oraz osoby ochrony mienia – mówi Sławomir Krygier, pracownik UMK.
Mimo że od stycznia najniższe wynagrodzenie wynosi 3490 zł, pracownik UMK zwraca uwagę na to, że w przypadku pracowników gospodarczych toruńskiego uniwersytetu w tej kwocie zawiera się również premia i dodatek gospodarczy. W związku z tym protestujący domagają się, aby minimalna krajowa stała się podstawą ich wynagrodzeń.
W poniedziałek 4 marca z propozycją do strajkujących wyszedł pierwszy zastępca rektora i prorektor ds. nauki, prof. dr hab. Wojciech Wysota. Zaprosił przedstawiciela strajku na spotkanie odnośnie zaproponowanego modelu przeprowadzania podwyżek w uniwersytecie. Jak jednak poinformował SuperExpress, strony nie doszły do porozumienia.