Przykre zdarzenie na Szerokiej w Toruniu. „Nikt nie zareagował na zapłakane dziecko”
Złamany palec, liczne otarcia i zepsute okulary korekcyjne. Tak skończyło się sobotnie popołudnie dla 11-latka z Torunia. Jechał na rowerze ulicą Szeroką, aż w pewnym momencie grupa chłopców popchnęła go. Mama chłopca prosi o kontakt wszystkie osoby, które były świadkami zdarzenia i deklaruje, że sprawą zajmie się teraz policja.
Do zdarzenia doszło w sobotę 27 marca ok. godz. 17.00/17.30 koło McDonald 's na ul. Szerokiej. 11-latek jechał na pomarańczowym rowerze. Nagle popchnęła go grupa chłopaków, w wyniku czego młody rowerzysta przewrócił się i złamał palec. Zbił także okulary korekcyjne o wartości 1 tys. zł.
– Nikt z przechodniów totalnie nie zareagował… Ludzie! Nikt nie zareagował na zapłakane dziecko! – relacjonuje mama chłopca w mediach społecznościowych.
Mieszkanka Torunia dodaje, że po publikacji posta spotkała się z licznymi, nieprzychylnymi komentarzami. Internauci zarzucali jej m.in., że starówka to nie jest plac zabaw i dziecko nie powinno jeździć tam rowerem.
– Do wszystkich ludzi, którzy pod tym postem wylali na mnie wiadro hejtu: nie życzę, żeby kiedykolwiek Waszym dzieciom przytrafiła się taka sytuacja i w tym wypadku nikt nie udzielił mu pomocy, twierdząc, że to jego wina – oburza się mama chłopca. – Na przyszłość życzę Wam ludzie, żebyście mieli w sobie odrobinę empatii do drugiego człowieka, a już na pewno jeśli jest to dziecko. Bo pamiętajcie, że kiedyś może się Wam też coś przydarzyć i Wasze dziecko zostanie samo sobie bez żadnej pomocy.
Sprawa została zgłoszona na policję. Mundurowi sprawdzą teraz m.in. monitoring miejski. Mama 11-latka prosi o kontakt wszystkie osoby, które były świadkami zdarzenia.