Gorąco, że hej! [FELIETON]
Kończą się niestety wakacje. Po 15 sierpnia większość z nas wraca do domów, dziatwa ze łzami w oczach wspomina lipcowe wyjazdy i letnie przygody, z niesmakiem patrząc na szkolne plecaki. Pogoda dopisała w tym sezonie, kto chciał słońca i gorąca, to je miał aż nadto.
Coraz goręcej robi się natomiast w polityce. Szybkie wybory do Sejmu i Senatu odbędą się 13 października. To oznacza polityczny blitzkrieg. Już teraz sztaby wyborcze zaczynają zbierać podpisy. Listy prawie gotowe, wszystko zaczyna przestawiać się na wyborcze tory.
Już niedługo, drodzy czytelnicy, ponownie spotkacie polityków na swojej drodze. Czy to we własnych osobach, czy to za pośrednictwem ulotek, plakatów oraz bilbordów. Czas nieubłaganie pędzi do przodu. Na tyle szybko, że o aferze byłego marszałka Sejmu „Kuchciński Travel” została tylko smuga cienia. Teraz media i opozycja bacznie przyglądają się lotom premiera i prezydenta.
Sondaże jak gdyby nigdy nic dalej wskazują pewną wygraną PiS. Choć rządzący spokojnie spać do końca nie mogą. Bo tuż po wyborach może okazać się, że rządzić będzie nie jedno ugrupowanie, a koalicja partii, która dogada się szybciej i odrzucając różnice programowe oraz wyborcze animozje, odsunie PiS od władzy.
Tu jednak też nic pewnego. Koalicja Obywatelska musi wyżyłować swój wynik do co najmniej 30 proc. Lewica pod szyldem SLD musi zgarnąć najlepiej 13 proc., a PSL – Kukiz ‘15 co najmniej 6 proc. Oczywiście pod warunkiem, że w trakcie rozmów kukizowcy nie pękną i nie przejdą na ciemną stronę mocy. Co przecież robili niemal cały czas przy okazji najważniejszych głosowań w Sejmie kończącej się kadencji.
Jedno jest pewne. Mimo kończącego się lata politycznie będzie coraz bardziej gorąco – gorąco, że hej!