4 czerwca, w samo południe [FELIETON]
4 czerwca 1989 r. skończył się w Polsce komunizm. 4 czerwca 2023 r. setki tysięcy Polaków staną na Alejach Ujazdowskich w Warszawie, aby przemaszerować pod kolumnę Zygmunta, manifestując swoje przywiązanie do Polski wolnej, europejskiej i demokratycznej.
Koordynuję zapisy na wyjazd mieszkańców Torunia do Warszawy na marsz 4 czerwca i muszę przyznać, że frekwencja przekracza najśmielsze oczekiwania. Rezerwacja wolnego autokaru graniczy z cudem, bilety na niedzielne pociągi do Warszawy kończą się. Tematem, który przejawia się w praktycznie każdej rozmowie z uczestnikami wyjazdu, jest pytanie: „Co oni zrobią, abyśmy nie dojechali na marsz?”.
To nie do pomyślenia, co stało się w naszym kraju przez 8 lat! Powstaje komisja, składająca się wyłącznie z posłów PiS, która będzie miała prawo zdecydować o pozbawieniu praw wyborczych każdego polityka opozycji. Zwykli obywatele, którzy chcą manifestować swoje poglądy w Warszawie, boją się, czy aparat władzy im tego nie uniemożliwi! O opamiętanie apeluje już nie tylko opozycja, ale także Unia Europejska i ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce! Czy naprawdę w momencie wojny przy naszej granicy musimy tracić wiarygodność wśród naszych sojuszników?
Cieszy mnie wysoka mobilizacja mieszkańców Torunia i liderów toruńskiej platformy, którzy niezawodnie pojawią się na marszu. Co mnie martwi? Martwi mnie, że prezydent naszego miasta – Torunia od miesięcy pojawia się publicznie z panem Szczuckim, jednym z autorów tej haniebnej ustawy, która wprowadza do Polski standardy białoruskie. A dzień po podpisaniu przez prezydenta RP ustawy „Lex Tusk” pozuje w naszym Ratuszu do zdjęć z nim i wierchuszką PiS w regionie. Czy naprawdę prezydent Zaleski chce, aby nasze piękne miasto reprezentował w Sejmie pan Szczucki?