Demokracja ma się nieźle [FELIETON]
Powoli opada powyborczy kurz. U jednych strzelają korki od szampana, drudzy mają zafrasowane miny. Trzeci nie wierzą, co się wydarzyło, a u czwartych zachodzą w głowę, co zadziało się w ostatnią niedzielę.
Patrząc na wyniki wyborów, zastanawiam się, gdzie podziali się wszyscy wieszczący koniec demokracji w Polsce. Gdzie są osoby, które przy każdej możliwej (i niemożliwej – również) okazji biły na alarm i obwieszczały dyktaturę i rządy bezprawia?
Gdzie są te oddziały Wojska Polskiego i Policji, które zbrojnie miały bronić pisowskiej dyktatury, która raz zdobytej władzy nie odda nigdy?
A może w Polsce nie było dyktatury – rządziła jedynie partia, która (co normalne) niektórym nie odpowiadała? Może jednak żyliśmy cały czas w demokracji, ale światopogląd rządzących nie wpisywał się w wizje poszczególnych osób?
Polityka (i całe życie) to sztuka panowania nad emocjami. Zdobywania ich, podgrzewania i panowania nad nimi. Zwycięsko z tej bitwy wyszła opozycja, której udało się zawładnąć emocjami Polaków, którzy uwierzyli w przedwyborcze obietnice. A co dalej?
Dzień po wygranych wyborach miały zostać odblokowane środki z KPO – cisza. Nic, co dane, nie miało być odbierane – 13. i 14. emerytura mają iść do weryfikacji. Na 800+ może nie wystarczyć pieniędzy. Projekt CPK, który przy okazji miał zrewolucjonizować podróżowanie po Polsce – ma zostać zakończony. Wakacje kredytowe, dodatki na prąd – koniec. Dobrowolny ZUS, darmowe akademiki, 60 tys. zł kwoty wolnej od podatku, kredyt 0 proc. – cóż…
A może w polityce nie chodzi o różnice w poglądach, tylko o wiarygodność?
Wychodzi na to, że demokracja w Polsce wygląda całkiem nieźle jak na rzecz, która się podobno ostatnimi laty wiele razy skończyła…
Chcesz przeczytać, co do przekazania mają inni nasi felietoniści? Kliknij tutaj, aby sprawdzić Tylko Toruń lub tutaj, aby sprawdzić Poza Toruń.