Hieny
Myślałem, że pisowskie media już dawno sięgnęły moralnego dna. Jeżeli faktycznie tak było, to teraz w dnie zrobili odwiert.
W sierpniu 2020 r. były pracownik zachodniopomorskiego marszałka z PO dopuścił się tzw. „innej czynności seksualnej z małoletnim” oraz udzielał narkotyków innej nieletniej. Ofiarami była dwójka nastoletnich dzieci. Sprawcy w 2021 r. została wymierzona kara 4 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Kiedy wydawało się, że pokrzywdzone dzieci będą mogły w spokoju walczyć z traumą, w ich życie brutalnie wtargnęły pisowskie media. Dlaczego? Niestety, matką dzieci jest Magdalena Filiks, posłanka Platformy Obywatelskiej. To wystarczyło, żeby reżimowi „dziennikarze” wykorzystali krzywdę dzieci do walki politycznej.
W grudniu 2022 r. pracownik Radia Szczecin Tomasz Duklanowski podał informacje o działalności politycznej matki ofiar. Temat szybko podjęły Telewizja Polska i „media prawicowe”, szczegółowo relacjonując ustalenia Duklanowskiego. W materiałach poinformowano, że poszkodowanymi były dzieci znanej parlamentarzystki – 13-letni chłopiec i 16-letnia dziewczynka. W efekcie w mediach społecznościowych nazwisko i zdjęcia posłanki zostały opublikowane. W ten sposób cała Polska błyskawicznie została poinformowana o tym, które konkretnie dzieci były tutaj ofiarami. Dziecko, które było ofiarą, zaczęto stygmatyzować i prześladować! W końcu chłopiec nie wytrzymał medialnego linczu i popełnił samobójstwo. Podanie do publicznej wiadomości danych umożliwiających identyfikację dzieci, które były ofiarami pedofila, oznacza ich ponowne skrzywdzenie. Rozumiał to sąd, utajniając proces, nie rozumieli tego funkcjonariusze reżimowych mediów. Czy dla „dziennikarza” znajdzie się cela obok pedofila za zaszczucie dziecka? Oby tak.