Starcie Kałużnego ze Skonieczką na mównicy sejmowej. O co poszło?
Dość burzliwy przebieg miała dyskusja o Funduszu Sprawiedliwości, która odbyła się w piątek w Sejmie w ramach informacji bieżącej. Wystąpienie Marcina Skonieczki z Polski 2050 zostało zakłócone przez wejście na mównicę Mariusza Kałużnego z klubu PiS.
W trakcie swojego wystąpienia poseł Skonieczka oceniał działanie Funduszu Sprawiedliwości w ostatnich 8 latach:
Fundusz, o którym mówimy, miał służyć pomocą ofiarom przestępstw, natomiast politycy Suwerennej Polski stworzyli z niego fundusz wyborczy. Ja to obserwowałem, bo byłem wójtem. Przyjeżdżał poseł Suwerennej Polski, spotykał się na przykład z OSP i mówił, że dla swoich są środki. Wtajemniczeni mogli składać wnioski, a później…
W tym momencie na mównicę wszedł poseł Kałużny, kilkukrotnie krzycząc:
Składał pan wniosek!
Pomimo próśb wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego, który próbował łagodzić sytuację, przedstawiciel PiS nadal dopytywał „Składał pan wniosek? Dostał pan pieniądze?”, oskarżył też posła Skonieczkę o kłamstwo. W pewnym momencie wicemarszałek Zgorzelski zagroził, że przy powtórce takiego zachowanie poseł Kałużny zostanie wykluczony z sali obrad. To już zadziałało i polityk usiadł na swoim miejscu, komentując już ciszej z ławy dalszy ciąg przemówienia.
Całość można zobaczyć tutaj: