Sławomir Mentzen o rządowych planach: „Wszyscy poniesiemy konsekwencje podniesienia płacy minimalnej.”
Na środowej konferencji prasowej, ekonomista i kandydat do sejmu z list Konfederacji, Sławomir Mentzen, skrytykował zapowiedzianą przez rząd podwyżkę płacy minimalnej. Pomysł zakłada przesunięcie dolnej granicy zarobków do 4 tysięcy złotych brutto w 2023 roku.
Zdaniem Mentzena takie rozwiązanie byłoby szkodliwe dla polskiej gospodarki. Sztuczne podnoszenie płac zaowocuje bowiem trudnym do przewidzenia rozregulowaniem systemu wynagrodzeń.
– Zakładając bardzo optymistycznie, że w następnych latach wynagrodzenia w Polsce będą rosły tak samo szybko, jak w roku poprzednim, to znaczy o 7% rocznie, do roku 2023 średnie wynagrodzenie wynosiłoby w okolicach 6 tysięcy złotych, a wynagrodzenie minimalne 4 tysiące. Przekroczyłoby 60% wynagrodzenia średniego. Nigdzie na świecie, w rozwiniętych państwach, wynagrodzenie minimalne nie przekracza 60% wynagrodzenia średniego – zauważył toruński lider Konfederacji.
Polityk podkreślił, że pod tym względem bylibyśmy pionierami.
– Nie ma na świecie państwa, w którym wynagrodzenie minimalne było aż tak wysokie, więc wytyczamy zupełnie nowe trendy, wypływamy na zupełnie nowe i nieznane wody. Nie ma nawet prac ekonomicznych, pokazujących jakie dokładnie mogą być konsekwencje takiego podniesienia płacy minimalnej, bo nikt wcześniej tak bardzo jej nie podnosił.
Kandydat Konfederacji uważa, że taki ruch spowoduje podniesienie kosztów utrzymania przeciętnego obywatela, gdyż wymusi na przedsiębiorcach podniesienie cen.
– W zdecydowanej większości, my sami pokryjemy koszty płacy minimalnej. Będziemy więcej płacić za jedzenie, za fryzjera, za kupno domu, czy za jakiekolwiek inne prace, które musimy komuś zlecić – komentuje polityk.
Jego zdaniem, doprowadzi to do spłaszczenia płac. Duża część Polaków będzie zarabiała bardzo podobne kwoty, niezależnie od posiadanych kompetencji.
– Okaże się, że osoby, które nie mają żadnych kwalifikacji i wykonują najprostsze prace, zarabiają tyle samo, co osoby, które wcześniej się dużo uczyły, zdobywały kompetencje i starały się pracować lepiej i wydajniej, po to, żeby mieć wyższe wynagrodzenia. Konsekwencją tego jest zniechęcenie do zwiększania kompetencji, do uczenia się, do zdobywania nowych umiejętności. – dodawał.
Szczególnie dotkliwe ma to być dla najbiedniejszych regionów.
– W województwie kujawsko-pomorskim zarabia się mniej, niż średnia w całej Polsce. Jesteśmy jednym z biedniejszych województw – zauważył Mentzen. – Wszyscy poniesiemy konsekwencje podniesienia płacy minimalnej. Ustawienie jej na takim poziomie dla całego kraju zakończy się tym, że biedniejsze regiony padną ofiarą bezrobocia, które niestety staje się długotrwałe.
Polityk zaapelował też o solidarne sprzeciwienie się rządowym planom.
– Podniesienie płacy minimalnej jest szkodliwe dla całej polskiej gospodarki, a szczególnie dla rejonów najbiedniejszych. Przykładem mogą być niektóre powiaty w województwie kujawsko-pomorskim. Wszyscy toruńscy politycy powinni próbować powstrzymać te zmiany. – podsumował.