Internet Rzeczy w Polsce. Czy wykorzystujemy jego potencjał?
W 2020 r. do sieci podłączonych było 50 mld urządzeń – wynika z informacji ministerstwa cyfryzacji. Nic więc dziwnego, że o Internecie Rzeczy mówi się coraz głośniej. Nastawienie na rozwój w tym kierunku jest wyrazem przyszłościowego myślenia. Internet of Things jest bowiem jednym z ważniejszych aspektów w dążeniu do wdrożenia koncepcji smart city w praktyce.
Internet Rzeczy to nic innego, jak urządzenia, które mają możliwość wzajemnego łączenia się ze sobą za pomocą sieci, co pozwala im na komunikację i wymianę danych. W praktyce są to m.in. roboty sprzątające, systemy ogrzewania, oświetlenia, monitoring, a nawet pralki czy lodówki. Założenie jest proste: korzystanie ze sprzętów ma być prostsze i efektywniejsze. I sami producenci sprzętów idą w tym kierunku, umieszczając w swojej ofercie kompatybilne ze sobą przedmioty.
Rola Internetu Rzeczy w kształtowaniu kierunków rozwoju jest niepodważalna. Choć w Polsce miasta wciąż zostają w tyle za zachodem jeśli chodzi o rozwój smart city, to pewne działania i tak są czynione. W 2018 r. w ministerstwie cyfryzacji powstała Grupa Robocza ds. Internetu Rzeczy. Do prac w ramach grupy zaproszono przedsiębiorców, przedstawicieli branżowych izb gospodarczych, środowiska naukowe, związki i zrzeszenia pracodawców oraz organizacje społeczne. Efektem było powstanie rok później raportu „IoT w polskiej gospodarce”.
W raporcie znajdziemy ocenę aktualnych rozwiązań w wykorzystywaniu w Polsce Internetu Rzeczy, a także przeszkody, mogące ograniczać jego rozwój. Dokument uwidocznił problemy i wskazał możliwości poprawy. Wśród wymienionych problemów znalazły się m.in. mały udział Internetu Rzeczy w sektorze publicznym, brak specjalistycznych kierunków na uczelniach czy ograniczenia w przepisach, takie jak brak jednolitego, spójnego aktu prawnego regulującego IoT czy też utrudniające rozwój przepisy dotyczące gromadzenia, przechowywania i wykorzystywania danych. Mamy więc do czynienia z szeregiem problemów stanowiących przeszkodę przy zwiększeniu udziału Internetu Rzeczy w gospodarce czy administracji.
Raport proponuje też jednak pewne rozwiązania, które mogłyby zmienić taki stan rzeczy. Jego autorzy zaznaczają, że potrzebna byłaby większa promocja IoT wśród firm, stworzenie programów wspierających jednostki publiczne, a także uruchomienie programu finansowania wdrożeń pilotażowych i referencyjnych dla innowacyjnych rozwiązań IoT. Pomocne mogłyby też być wprowadzenie ulg podatkowych za stosowanie związanych z Internetem Rzeczy rozwiązań oraz uregulowanie możliwości wymiany lub komercjalizacji informacji uzyskanych na bazie IoT w zakresie, który nie narusza podstawowych zasad ochrony danych osobowych.
Takie propozycje rzeczywiście mogą wpłynąć na rozwój Internetu Rzeczy w Polsce i jego udziału w biznesie i administracji. Póki co jednak w tym temacie pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Internet Rzeczy ma ogromny potencjał, wręcz kluczowy dla zastosowania koncepcji Smart City w praktyce. Aby mógł się w pełni rozwijać, trzeba jednak stworzyć mu do tego odpowiednie warunki.
Źródła:
Artur Rot, Zastosowania koncepcji Internetu rzeczy w kontekście inteligentnego miasta. Wybrane zagadnienia bezpieczeństwa.
IoT w polskiej gospodarce, raport Grupy Roboczej ds. Internetu Rzeczy przy ministerstwie cyfryzacji.