Dziki znów stołują się na Rubinkowie
Przez ostatnie lata zdążyliśmy się już do takich widoków przyzwyczaić. Dziki spacerujące po toruńskich osiedlach w poszukiwaniu łatwego jedzenia, chrumkające i ryjące w trawnikach pod klombami. Ze stron samorządowców słychać głosy, że stanowią one problem i pewne zagrożenie dla mieszkańców miast, z kolei ekolodzy apelują o ochronę tych dzikich zwierząt. Dziś rano na Rubinkowie znów pojawił się dzik, który nic nie robił sobie z obecności ludzi w pobliżu.
Ze względu na afrykański pomór świń, przepisy nie dopuszczają do przemieszczania tych zwierząt w granicach miejskich, zatem nie jest możliwe wywożenie żywych dzików poza miasta. Trudno też podjąć decyzję o odstrzale sanitarnym na terenie zabudowanym. Byłoby to nie tylko działanie ryzykowne, ale nie niezbyt rozsądne. Odstrzał w obszarze zurbanizowanym jest zaś działaniem ryzykownym. W ciągu ostatnich lat rozrastający się Toruń zbliżył się do terenów zamieszkiwanych przez dzikie zwierzęta, a dostęp do miejskich śmietników to zachęta dla dzików, które nie gardzą resztkami z stołów ludzi. Wprowadzony zakaz polowania w odległości do 150 metrów od zabudowań mieszkalnych sprawia, że dziki są bezpieczniejsze w miastach niż w lasach, gdzie od czasu wybuchu afrykańskiego pomoru świń (ASF) kilka lat temu, zwierzęta te wybijane są bez okresów ochronnych.
Czy dzik jest groźny?
Jak informuje Polski Portal Rolniczy dzik nie należy do niebezpiecznych zwierząt i nie zaatakuje człowieka, jeśli wcześniej nie zostanie sprowokowany. Kiedy więc się na niego natkniemy, nie należy wykonywać gwałtownych ruchów. Panika też nie jest dobrym wyjściem, ponieważ zwierzę może poczuć się wówczas zagrożone i zaatakować.
Jeśli nie będziemy niepokoić dzika, zwierzę nie powinno nas zaatakować. Zaczepianie go może doprowadzić do jego rozzłoszczenia, dlatego warto stać w bezruchu i zachowywać się na tyle głośno, aby zwierzę nas odpowiednio wcześnie zauważyło – czytamy poradę na Polskim Portalu Rolniczym.
Jak pozbyć się dzików z miasta?
Dużym błędem jest szczucie dzika psami, gdyż może się to dla nich bardzo źle skończyć. Zaatakowany dzik potrafi zmienić się w prawdziwego wojownika, który biorąc psa nie znającego dzikich zwierząt na szable, może go wręcz rozpłatać.
Jeśli zależy nam na ograniczeniu pojawiania się dzików w mieście, warto, abyśmy całkowicie zrezygnowali z pozostawiania w dostępnych miejscach jedzenia, ponieważ jest ono głównym powodem, dla którego pojawiają się one na terenie miast. Zwierzęta te są dla nas zagrożeniem jedynie w sytuacji, w której nie czują się przy nas pewnie lub zostaną przez nas w jakiś sposób sprowokowane – informuje Polski Portal Rolniczy.
Chcesz zobaczyć jak po Toruniu żerowały dziki w ubiegłym roku? Oto nasza galeria – kliknij tutaj.