Głodni pracy
Toruńscy przedsiębiorcy mają dość lockdownu i otwierają się mimo zakazu. Pomoc zaoferował Kongres Polskiego Biznesu.
Wciąż nie wiadomo, kiedy zakończy się wprowadzony przez rząd lockdown. Pojawiają się informacje mówiące, że „odmrożenie” gastronomii może nastąpić w kwietniu, a nawet i później. Do tego czasu wiele firm może nie przetrwać przez brak dochodów i rosnące zadłużenie.
Pub Krajina Piva (znany też jako Gospoda Pod Modrym Fartuchem) 8 stycznia ogłosił na swojej facebookowej stronie, że 11 stycznia będzie ostatnim dniem trwającej 11 lat działalności firmy w obecnej formie. Pięć dni od publikacji tamtego wpisu jednak właściciele restauracji poinformowali swoich klientów, iż podejmą walkę i postarają się przetrwać lockdown.
Michał Olszewski, prokurent w spółce prowadzącej lokal, powiedział, iż motywację do walki dał im gigantyczny odzew w postaci ciepłych i dobrych komentarzy. Ta sytuacja przypomniała im, że w normalnych warunkach mają naprawdę wielu klientów i po otwarciu powinni dość sprawnie odbić się od dna. Na rzecz pomocy w ratowaniu gospody Pod Modrym Fartuchem i Krajiny Piva zorganizowana została zbiórka pieniędzy w serwisie zrzutka.pl. Kwotą, jaką chcieliby zebrać właściciele, to 60 tys. zł. Skąd akurat tyle?
– Koszty najmu, wypłaty, zaległe faktury, których na szczęście jest niewiele, zatowarowanie na nowo, koszty kredytów, jakie zaciągnęliśmy, żeby przetrwać. No i choćby na zbliżającą się opłatę za „koncesję” płatną z góry, z której i tak nie możemy korzystać – dodał Michał Olszewski.
Toruńskie restauracje dołączają do ogólnopolskiej akcji „otwieraMY”, która zachęca do otwierania lokali mimo zakazu. Jako pierwsza w naszym mieście otworzyła się restauracja Smaki Indii.
– Do decyzji o otwarciu restauracji skłoniła nas desperacja. Stanęliśmy pod ścianą, nie mogliśmy starać się o pomoc z państwa, a dochody ze sprzedaży na wynos nie wystarczały nawet na czynsz. Codziennie dostawaliśmy telefony i powiadomienia o zaległościach. Zostaliśmy odłączeni od prądu, później gazu. Urząd Skarbowy i ZUS zablokowały firmowe konto. Zwyczajnie, po ludzku nie mieliśmy za co żyć. Po kolejnej odmowie pomocy z Urzędu Marszałkowskiego zrozumieliśmy, że jeśli sami nie zarobimy, to będziemy zmuszeni zamknąć restaurację i zostaniemy z ogromnymi długami – mówi Agnieszka Czyż, właścicielka Smaków Indii.
Smaki Indii zostały ponownie otwarte w sobotę 16 stycznia. Już tego samego dnia po południu na miejscu pojawiły się dwie przedstawicielki sanepidu w asyście policji. Adwokat reprezentujący lokal i jego właścicielkę powiedział jednak, że kontrola była bardzo kulturalna i nikt nie sugerował ani tego, że restauracja ma przestać funkcjonować, ani tego, że będzie ukarana. Został sporządzony protokół, na podstawie którego podjęta zostanie decyzja.
Ponowne otwarcie rozważają także inne toruńskie lokale. Nie wszystkie jednak powracają do takiej działalności, jaką prowadziły wcześniej. Ponowne otwarcie ogłosił PUB Spółdzielczy Toruń, który na czas lockdownu będzie prowadził nieodpłatne konsultacje psychologiczne dla osób, którym pandemia dała w kość. A piwo? Na wynos.
Decyzję o otwarciu podjęła także Artystyczna Bistro. Ta jednak po zapowiedzi rządu mówiącej o egzekwowaniu dotkliwych kar wobec przedsiębiorców, którzy otworzą swoje lokale mimo zakazu, nie otworzy się na takich zasadach, jak miało to miejsce przed pandemią. Mieszczące się na terenie CKK Jordanki bistro zamieściło na swojej facebookowej stronie wpis informujący o tym, że poszukuje „testerów, którzy pomogą nam w pełni obiektywnie ocenić naszą pracę”.
– Do zakresu zadań testera należy: smakowanie, ocenianie, degustowanie, przeżuwanie i delektowanie się naszymi potrawami. Można delikatnie siorbać oraz cichutko, lecz z uznaniem mlaskać, co z pewnością docenią nasi szefowie kuchni – czytamy na facebookowej stronie Artystycznej Bistro.
Swoich klientów o opinię dotyczącą tego, czy powinni na nowo otworzyć swoje lokale, pytali właściciele restauracji: Listy z Kaukazu, Momento, a także kawiarni Beza.
– Odzew bardzo nas zaskoczył. Tym bardziej że skomentowali to nie tylko nasi stali goście, ale też osoby, które chcą spróbować i przyjść pierwszy raz po otwarciu – mówi Norbert Gackowski, właściciel Listów z Kaukazu.
Wioleta Patyk z kawiarni Beza dodała, że nie spodziewała się tylu komentarzy, wyświetleń, a co za tym idzie, wiadomości i zapytań.
Część przedsiębiorców, mimo chęci dołączenia do akcji #otwieraMY, obawia się otrzymania kary finansowej. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że restauracje, które otworzą się mimo zakazu, mogą zostać ukarane grzywną sięgającą nawet 30 tys. zł. Wielu przedsiębiorców jednak nie obawia się kar i są gotowi na sądowe dochodzenie w przypadku otrzymania kary od sanepidu.
– Jesteśmy gotowi. Mamy pomoc prawną. Tym bardziej że jesteśmy jedną z tych restauracji, która została w pełni wykluczona z pomocy. Dla nas jest proste, że skoro nie łapiemy się na tarcze dla branż zamkniętych, to się otwieramy – mówi Norbert Gackowski z Listów z Kaukazu.
Gotowość na dochodzenie swoich racji w sądzie wyraża także Agnieszka Czyż ze Smaków Indii. Pomoc przedsiębiorcom, którzy zdecydują się na otwarcie swoich lokali mimo zakazu, oferuje Sławomir Mentzen, prezes Kongresu Polskiego Biznesu.
– Kongres Polskiego Biznesu, którego jestem prezesem, oferuje pomoc prawną przedsiębiorcom, którzy chcą z poszanowaniem obowiązującego prawa otworzyć swoją działalność, wcześniej skrępowaną nielegalnymi obostrzeniami. Na razie zgłosiło się do nas około 60 firm z samej branży gastronomicznej. Poza restauracjami zgłaszają się również siłownie oraz inne biznesy na skraju bankructwa – mówi Sławomir Mentzen.
Swoją pomoc zaoferował także toruński radca prawny Piotr Wódkowski i zachęcił do tego samego kolegów i koleżanki po fachu. Inicjatywa mecenasa z Torunia, który oprócz miejsca do pracy, kawy lub herbaty i ewentualnie czegoś słodkiego nie oczekuje żadnego honorarium za swoją pomoc, zdobyła wielkie uznanie. Do tej inicjatywy zaczęli także dołączać prawnicy z innych miast.
O komentarz odnośnie obecnej sytuacji branży gastronomicznej poprosiliśmy także Ministerstwo Rozwoju.
– Rząd na bieżąco monitoruje sytuację i reaguje na pojawiające się wyzwania. Kolejne decyzje co do sposobu zapobiegania transmisji pandemii oraz dalszych działań pomocowych będą podejmowane w zależności od rozwoju sytuacji epidemicznej w kraju. Ministerstwu Rozwoju, Pracy i Technologii zależy na możliwie szybkim zniesieniu ograniczeń w prowadzeniu działalności gospodarczej. W celu umożliwienia prowadzenia działalności podczas pandemii MRPiT wraz z GIS przygotowały dla branż wytyczne stosowania zasad bezpieczeństwa sanitarnego – odpowiedziało biuro komunikacji Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.
Gjk
22 stycznia 2021 @ 12:38
Państwo przedsiębiorcy.
Życząc przedsiębiorczości sukcesòw, bo to ważne dla wszystkich, zauważam sporo błędòw „radcòw prawnych”.
Wspomnę o kilku.
Podstawą jest dla wszystkich, powoływanie się na dwa artykuły Konstytucji.
Wcześniej pisałem, oby niektòrzy „radcy” nie wyprowadzili Was na „wrzosowisko”.
Konstytucja to norma prawa obowiązująca powszechnie. Na powołanie się przez Was, na konkretne artykuły, Rząd powała się na inne tejże. Jak myślicie, kto takie starcie wygra przed sądem?
Inną sprawą, co zuważam, są pomysły „radcòw” tworzenia pozoròw pewnych działalności dla otwarcia lokali.
Pamiętajcie proszę, tworzenie pozoròw a w konsekwencji poświadczanie nieprawdy w dokumentach, czy też w składanych kontrolulącym wyjaśnieniach, to poważne konsekwencje dla lokalu.
Zawsze należy dbać o przestrzeganie przepisòw, a nie pozorowanie.
Pamiętajcie o tym.
Tyle na teraz.