Kampania wiosenna – jak się walczy o poparcie?
Ośmioro kandydatów – jeszcze nigdy nie było tylu chętnych do tego, by objąć urząd prezydenta Torunia. Do urn pójdziemy za dwa tygodnie. Jak kandydaci przekonują mieszkańców do poparcia?
Jako pierwszy swoją kampanię rozpoczął kandydat Koalicji Obywatelskiej Paweł Gulewski. Jest on jednym z najbardziej aktywnych obecnie na szlaku kampanijnym. Codziennie organizuje spotkania z wyborcami, na których rozdaje swoje materiały.
Ja oraz moje środowisko jesteśmy odpowiedzią na poszukiwania innego, lepszego Torunia – mówił Paweł Gulewski na początku kampanii. – Jesteśmy przygotowani do rozmowy o tym, jaki ma być Toruń. To jest ten moment, w którym możemy budować miasto na nowo.
Wśród postulatów Gulewskiego znalazły się m.in.: wprowadzenie toruńskiego bonu seniora, który ma umożliwiać ulgi na usługi medyczne i kulturalne, powołanie miejskiego rzecznika seniorów, utworzenie Rady Rozwoju Torunia z udziałem przedsiębiorców oraz powołanie kobiety na funkcję wiceprezydenta, darmowa pomoc psychologiczna dla dzieci i młodzieży oraz powstanie programu rozwoju lewobrzeża, w tym plan trasy tramwajowej obejmujący ten obszar.
O reelekcję oraz możliwość rządzenia Toruniem już szóstą kadencję walczy Michał Zaleski. To już jeden z nielicznych samorządowców w Polsce, który pozostaje na stanowisku od 2002 r., gdy wprowadzono powszechne wybory burmistrzów, wójtów i prezydentów.
Torunianie muszą zdecydowanie więcej zarabiać, a Toruń musi stać się symbolem gospodarczego sukcesu – uważa prezydent. – Dlatego przygotowaliśmy program gospodarczy Torunia: postaw na wzrost.
Swojego kandydata wystawia także najmłodszy klub radnych w mieście – „Aktywni dla Torunia”. Został nim Bartosz Szymanski. Jego zdaniem Toruń powinien być miastem dialogu i rozmowy z mieszkańcami, w którym włącza się ich do współrządzenia.
Uważamy, że potrzebna jest nowa energia, która popchnie Toruń w nowych kierunkach. Nie idzie on teraz w dobrym kierunku – stwierdził kandydat. – Przede wszystkim chcemy je odbetonować, oddać mieszkańcom, tak aby ich głos przebijał się przez beton partyjny. Chcemy oczyścić miasto z układów. Chodzi także o aspekt fizyczny, gdyż brakuje zieleni.
Do wyścigu staje Konfederacja, którą reprezentuje Maciej Cichowicz, były radny miejski. Jak stwierdził, Toruń dryfuje w złym kierunku i należy to zmienić. Kandydat chce debaty z pozostałymi chętnymi na ten urząd, ma już nawet pytania:
Pierwsze pytanie do kandydata Platformy Pawła Gulewskiego: czy będzie budował most śródmiejski, czy most zachodni? Jeśli chodzi o kandydata Wielgusa – powiedział, że będzie wydawał 2 proc. dochodów miasta na mieszkania miejskie; czy może powiedzieć, ile w 2024 r. chce wydać na te mieszkania, gdyby został prezydentem? A wreszcie do prezydenta Michała Zaleskiego mam pytanie, dlaczego podjął decyzję, aby nie dołączać uzasadnienia czy opinii, która była dołączona do uchwały na temat utworzenia naturalnego parku naturalno-krajobrazowego na Wrzosach.
Lewicę reprezentuję Piotr Wielgus, działacz społeczny i ekspert zrównoważonego rozwoju lokalnego, który przekonuje, że to „czas na dobre rządzenie”. Do kandydatury na urząd prezydenta miasta skłoniła go chęć, aby Toruń odzyskał twarz miasta otwartego, tolerancyjnego, różnorodnego i europejskiego. W założeniach swojego programu Wielgus uwypuklił potrzebę budowy nowoczesnych mieszkań komunalnych, a także stawiania na rozwój fotowoltaiki i zmian w ochronie zdrowia.
Prawo i Sprawiedliwość, tak jak w 2018 r., wystawiło obecnego wiceprezydenta Adriana Móla. Przedstawił on „Piątkę dla Torunia”. W jej skład wchodzą: bon żłobkowy, czyli podwojenie środków przekazywanych na to świadczenie, bon dla seniora zakładający wypłatę 300 zł rocznie dla osób w wieku 70+, program „Poznaj region”, na który składają się wycieczki po regionie dla toruńskich szkół i klubów seniora, budowa mostu zachodniego oraz utworzenie w mieście Muzeum Narodowego. Zaproponował również, aby w nowej kadencji odbyły się dwa referenda lokalne, które mogłyby dotyczyć np. dostępności samochodów na Starówce czy też przeznaczenia budynku po PCK przy ul. Szczecińskiej.
Jedyną kobietą w gronie kandydatów jest Magdalena Noga, reprezentująca Koalicję Ruchów Miejskich. Działa obecnie w radzie okręgu Jakubskie – Mokre. Wśród planów zawartych w programie jest zrównoważenie rozwoju wszystkich dzielnic miasta, zadbanie o zieleń i zabytki mieszczące się zarówno na Bydgoskim Przedmieściu, jak i na Podgórzu, Jakubskim Przedmieściu i Chełmionce.
Tuż przed upłynięciem terminu zgłaszania kandydatów chęć startu ogłosił Dariusz Kubicki z komitetu „Kocham Toruń”. To przedsiębiorca, a z wykształcenia astronom. Wśród swoich postulatów zawarł np. obniżenie niekorzystnych podatków, choćby od nieruchomości czy prowadzonej działalności gospodarczej, oraz stworzenie miejsc umożliwiających kupno polskiej żywności.
Z perspektywy działalności w mediach społecznościowych czy też w formach bezpośrednich, wybijają się w tej kampanii Paweł Gulewski oraz Michał Zaleski – uważa dr Wojciech Peszyński, politolog z Wydziału Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. – Ale pozostali kandydaci też nie próżnują. Wizualnie jednak widać przewagę w środkach finansowych u Gulewskiego i Zaleskiego, gdyż ich plakatów jest najwięcej.
Pytany o najważniejsze tematy obecnej kadencji, dr Peszyński wymienia m.in. sprawę Wrzosowiska, funkcjonowanie komunikacji miejskiej, jak również budowę centrum filmowego Camerimage.
Wydaje mi się, że do debaty wejdą także te słynne parkingi Park and Ride – dodaje politolog. – Już są pomysły, aby zmienić model ich zarządzania. Prędzej czy później któryś z kandydatów to poruszy. Wyłania się ogólnie także wizja wzrostu, szczególnie lansowana przez obecnego prezydenta. Ktoś inny może powiedzieć „ok, jest wizja, ale czy na pewno chcemy mieszkać w metropolii?”. Jeśli zsumujemy ze sobą wszystkie ambitne projekty, to robi nam się obraz parodii metropolii, bo ile lat będziemy to wszystko spłacać, by to zarobiło na siebie? Pojawi się zderzenie wizji między metropolią a „miastem skali”.
Trudno teraz przewidywać, kto wygra te wybory, jednak pewne jest to, że staną się one swego rodzaju plebiscytem nad rządami Michała Zaleskiego, nie tylko w mijającej kadencji, ale także w ciągu całego ponad 20-lecia. Jaki będzie tutaj wpływ na poparcie?
Czuć w mieście pewne zmęczenie obecnym prezydentem. Rządzi on długo, wysuwa wiele projektów, często kontrowersyjnych, przy których jest upór – podkreśla dr Peszyński. – Pamiętajmy też o tym, że Zaleski to 70-latek, a walczy z nim tabun 40-latków. W dodatku pojawili się ludzie, którzy są bardziej aktywni. Młode pokolenie może zaufać młodszym kandydatom z inną wizją. Pytanie, czy to wystarczy któremuś z pretendentów na drugą turę? Nadal jest dużo niewiadomych, gdyż nie ma sondaży, a w dodatku mogą wypłynąć jeszcze jakieś sprawy krajowe. Jedno jest pewne – będzie ciekawie.
Wybory parlamentarne odbędą się 7 kwietnia. Ewentualna druga tura – 21 kwietnia.