Nowe rady okręgów już działają. Jakie mają pomysły?
We wrześniu torunianie wybrali swoich przedstawicieli w radach okręgów. Warunki niezbędne do powołania rady udało się spełnić w 12 z 13 okręgów, choć niewykluczone, że będzie komplet. Już teraz jednak można mówić o sukcesie, bo w minionej kadencji rad okręgów było tylko 7. Niektóre z nich będą więc kontynuować swoją działalność, a inne dopiero będą miały szansę się wykazać.
Wiemy już, kto będzie reprezentował mieszkańców poszczególnych okręgów w kolejnej kadencji. Rady okręgów to jednostki pomocnicze miasta, które najlepiej znają potrzeby danej okolicy, bo złożone są z osób, które same w niej mieszkają. To nasi sąsiedzi, znający specyfikę osiedla i jego potrzeby. W minionej kadencji o ich skuteczności mogli się przekonać mieszkańcy 7 okręgów. Swoją pracę, choć w nieco innym składzie, kontynuować będzie m.in. rada okręgu Wrzosy.
– Rada zajmuje się wszystkim tymi problemami, które są najbliższe mieszkańcom. Pełne śmietniki, niedziałające lampy – chodzi o wszystkie te kwestie, które dotyczą ludzi. Również spory sąsiedzkie, którymi rada okręgu może się zająć jako mediator – mówi Marcin Łowicki, który na Wrzosach wybrany został kolejny raz.
W sporej części miasta rady okręgów nie funkcjonowały w poprzedniej kadencji. Po wrześniowych wyborach swoje jednostki zyskały okręgi Podgórz, Stawki, Jakubskie-Mokre, Staromiejskie i Skarpa.
– Chcemy przede wszystkim ożywić osiedle. Widzimy, że szczególnie po pandemii jest takie zapotrzebowanie. Moim celem jest zaktywizowanie młodzieży i seniorów. Trudno będzie cokolwiek zrobić, jeśli wcześniej nie zintegrujemy naszej społeczności – mówi o swoich planach Joanna Przygodzka, która wraz z mężem została wybrana do rady okręgu Skarpa.
Joanna Przygodzka od 12 lat mieszka na Skarpie. Teraz, wraz z pozostałymi członkami rady, chce przyczynić się do rozwoju osiedla. W planach jest m.in. poprawa poziomu bezpieczeństwa, uporządkowanie ruchu na osiedlowych drogach wewnętrznych, zadbanie o czystość na trawnikach, wsparcie psychologiczne dla młodzieży po lockdownie czy pomoc dla seniorów i osób z niepełnosprawnościami.
– Potrzeb jest bardzo dużo, a nasza kadencja trwa 5 lat. To jest aż 5 lat i tylko 5 lat. Mamy nadzieję, że władze miasta nas wesprą. Może to przesadny optymizm, ale jestem przekonana, że jeśli wyjdziemy do ludzi, zaangażujemy się, to otrzymamy pomoc. A zmienić można wiele – przekonuje nowo wybrana członkini okręgu Skarpa.
Społeczny aspekt działalności rad okręgów widać także na wspomnianych Wrzosach, które nastawiają się na dialog z mieszkańcami.
– Planujemy robić dyżury, ale też wychodzić do ludzi i rozmawiać. Chcemy przede wszystkim sprostać ich oczekiwaniom – zapewnia Marcin Łowicki.
Przed wrześniowymi wyborami wiele mówiło się o tym, czy uda się rozpowszechnić ideę rad okręgów na tyle, by obsadzić wszystkie 13 okręgów. Do tego potrzeba było przynajmniej po 10 chętnych kandydatów, bo tylu członków liczy rada, i – przede wszystkim – po 100 osób, które wyrażą swoje poparcie przy urnach. Udało się prawie wszędzie, choć nie brakuje zastrzeżeń co do kampanii informacyjnej przeprowadzonej przez miasto.
– Możemy mówić o sukcesie, tym bardziej że dużo osób zagłosowało, choć miasto zrobiło bardzo krótką kampanię informacyjną, rozpoczętą za późno. Wiele osób nie wiedziało, że te wybory mają się w ogóle odbyć – twierdzi Marcin Łowicki.
– Bardzo dużo osób nie wiedziało o wyborach do rad okręgów. Naszym jedynym kanałem informacji były media społecznościowe, z których starsze osoby nieczęsto korzystają. W naszej okolicy promocji wyborów nie było żadnej. To cud, że udało nam się zebrać podpisy – mówi z kolei Joanna Przygodzka.
Społecznikom udało się zmobilizować mieszkańców. W efekcie 12 z 13 okręgów ma swoje rady. Wyjątkiem jest jedynie Rubinkowo. Tutaj wybory nie odbyły się wcale, bo na liście finalnie znalazło się tylko 9 kandydatów. Jest jednak szansa, że ostatecznie zostaną zorganizowane. Aby tak się stało, 300 mieszkańców okręgu musi się podpisać pod wnioskiem o ich przeprowadzenie. Biuro Rady Miasta przyznaje, że mieszkańcy zgłosili już chęć złożenia takiego wniosku, choć on sam jeszcze nie wpłynął – zbiórka podpisów wciąż trwa.
Różnica między poprzednią a obecną kadencją jest więc spora. Zamiast 7 jest 12 rad okręgów, a możliwe, że będzie komplet. Dlaczego teraz udało się to, co nie udało się w 2016 r., przy poprzednich wyborach?
– Niektóre działania władz dały mieszkańcom do myślenia. Kwestia Parku Naturalnego Wrzosowisko czy budowa torów w ul. Bydgoskiej to zapalne punkty, dzięki którym mieszkańcy zrozumieli, że muszą działać na rzecz swojego miasta – przekonuje Marcin Łowicki z rady okręgu Wrzosy.
Chęć działania widać było po zgłoszeniach – łącznie na listach wyborczych znalazło się ponad 180 kandydatów, a głosy oddało 2,5 tys. mieszkańców. W skali miasta nie jest to duża liczba, ale wystarczająca, by powołać niemal wszystkie możliwe rady. Najaktywniejsi byli mieszkańcy okręgu Wrzosy – 24 kandydatów zgłoszonych i ponad 500 oddanych głosów. Do ostatniej chwili ważyły się losy rady okręgu Skarpa. Tutaj finalnie wymagany próg 100 oddanych głosów udało się przekroczyć o 5.
Nowo powstałe rady będą musiały zmierzyć się z nowymi wyzwaniami. I choć od wyborów nie minęło wiele czasu, to mieszkańcy już zgłaszają się do nich z problemami.
– Już otrzymaliśmy mnóstwo sygnałów od mieszkańców. To najlepszy dowód na to, że rady okręgów są potrzebne. Ludzie nas znają, ufają nam, czujemy odpowiedzialność. Mamy nadzieję, że uda nam się rozwiązać choć część problemów – mówi Joanna Przygodzka.
Czerniewice
11 października 2021 @ 08:51
Zapytajcie co chce robić RO Czerniewice prócz picia kawy.
Tam siedzą te same osoby od zawsze. Mają ciepłą posadkę i konszachty z proboszczem.
Zero pomysłu i zero kontaktu z RO.