Odkryto pochówki w kompleksie św. Ducha w Toruniu
Wygląda na to, że pochówków mogą być nie dziesiątki, ale setki i więcej. Gdy dalej będziemy odsłaniali tę powierzchnię, poznamy liczbę osób tutaj pogrzebanych, płeć zmarłych, wiek, choroby, przyczyny zgonów – mówi prof. Wojciech Chudziak z UMK w rozmowie z PAP.
Praca archeologów z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu odsłania coraz to nowsze tajemnice XIII-wiecznego kompleksu św. Ducha. Podczas ostatnich prac archeologicznych odkryto mur, który prawdopodobnie od północy zamykał kompleks św. Ducha i klasztoru benedyktynek. Na terenie znajdował się także cmentarz towarzyszący kościołowi. W rozmowie z PAP prof. Tomasz Kozłowski, antropolog z UMK, poinformował, że już odsłonięte zostały dwa pochówki.
– Jeden należy do dorosłego mężczyzny, drugi do dziecka – powiedział PAP antropolog, prof. Tomasz Kozłowski. – Wszystkie kości znajdują się w układzie anatomicznym. Można mieć praktycznie stuprocentową pewność, że jest to być może granica cmentarza, który był przynależny kompleksowi Ducha Św. Niewykluczone, że tej części najstarszej – ze względu na występowanie drewnianej palisady, która mogła być pierwotnym, wczesnym ogrodzeniem terenu. Te pochówki znajdują się od strony wewnętrznej.
Prof. Kozłowski dodał, że w południowej części wykopu znaleziono już kolejne szczątki, które są ułożone warstwowo. Jeszcze ich w tym momencie nie wydobywano. Podkreślił, że otoczenie kościołów w tym okresie pełniło funkcje funeralne i jest to klasyczne, tradycyjne i powszechne przeznaczenie dla takich średniowiecznych miejsc.
– Tutaj dochodziło do pewnej konkurencji pomiędzy przestrzenią, którą rezerwowali sobie żywi, z przestrzenią przeznaczoną dla zmarłych mieszkańców – podkreślił prof. Kozłowski w rozmowie z PAP. – Należy się tu spodziewać pochówków w układach wielowarstwowych.
Dalszy los odkryć dokonanych przez archeologów zależy od wojewódzkiego konserwatora zabytków Sambora Gawińskiego. To on podejmie decyzję w ich sprawie. Aktualnie badania trwają w kierunku północno-wschodnim od miejsca, gdzie położony był kościół.
– Wygląda na to, że pochówków mogą być nie dziesiątki, ale setki i więcej – mówi prof. Wojciech Chudziak z UMK w rozmowie z PAP. – Dopiero jak dalej będziemy odsłaniali tę powierzchnię, to będzie można coś więcej powiedzieć na temat wielkości nekropolii, liczby osób tutaj pochowanych. Będą przeprowadzone badania antropologiczne, które nam powiedzą więcej o płci zmarłych, wieku, chorobach, przyczynach zgonu. Będziemy wiedzieli więcej na temat przeszłości Torunia i mieszkańców miasta. Ostrzymy sobie zęby na te badania, które nas czekają – dodał.