Oszustwo „na policjanta” dotyczy nie tylko seniorów!
Trudno w to uwierzyć, ale oszustwo metodą „na policjanta” spotkało 34-letnią mieszkankę Torunia. Kobieta straciła pieniądze.
W jaki sposób? Odebrała telefon od osoby podającej się za policjanta. Niestety, uwierzyła w oszustwo, że jej konto jest zagrożone i straciła 230 tysięcy złotych:
Oszust umiejętnie manipulował rozmową, poinformował kobietę, że zgromadzone na jej koncie bankowym pieniądze są zagrożone. Ta za namową przestępcy, z którym utrzymywała cały czas połączenie telefoniczne, pobrała swoje oszczędności oraz zaciągnęła w banku pożyczkę. Poinstruowana przez „policjanta” torunianka wpłaciła zebrane środki do jednego z kryptowalutowych bankomatów
– informuje sierż. sztab. Sebastian Pypczyński z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
Teraz sprawą zajmują się śledczy.
Za każdym razem i od wielu lat policja przypomina i ostrzega, że nigdy nie prowadzi żadnych „akcji” przez telefon, funkcjonariusze nie dzwonią z informacją, że czyjeś pieniądze są zagrożone i trzeba je wypłacić, przekazać itp.
Nigdy też nie wtajemniczają nikogo w prowadzone akcje.
Wszystkie metody, zwane popularnie „na policjanta”, na CBŚP”, „na wnuczka” to oszustwa o bardzo podobnym schemacie, żeby tylko wyłudzić pieniądze. Czasami zdarza się, że sprawcy namawiają pokrzywdzonych do wyrzucania oszczędności np. przez okno, bo i takie zdarzenia miały miejsce, także w Toruniu. Ważne, żeby nie udostępniać danych do swojego konta.
Najczęściej celem oszustw są osoby starsze. Chociaż ten przypadek pokazuje, że ofiarą przestępców może być każdy. W razie wątpliwości najlepiej od razu się rozłączyć, zweryfikować poprzez wybranie numeru oraz powiadomić policję, oczywiście tę prawdziwą.