Dorośli zdecydują o Radzie Miasta dla młodych
Jedna komisja wyborcza w Urzędzie Miasta zamiast wielu w szkołach, tylu samo radnych co w „dorosłej” wersji – to znajduje się w projekcie uchwały, która umożliwi powołanie Młodzieżowej Rady Miasta. O planach poinformował Marcin Czyżniewski, przewodniczący „dorosłej” Rady Miasta.
Już w kwietniu tego roku pojawiały się sugestie, aby wskrzesić Młodzieżową Radę Miasta. Petycję w tej sprawie złożył Marcin Łowicki ze Stowarzyszenia „Rozruch”. Nie została ona jednak rozpatrzona, gdyż stowarzyszenie, które ją złożyło, nie jest do tego uprawnione na mocy ustawy o samorządzie gminnym. Temat podjęli także społecznicy z „Obywatelskiego Torunia”, przypominając, że pomysł pojawił się także podczas zeszłorocznej debaty o Radach Okręgów. Ostatecznie prace nad projektem uchwały umożliwiającej powołanie Młodzieżowej Rady Miasta ruszyły w połowie lipca.
Młodzieżowe Rady Gmin, Miast, a w ostatnim czasie także, po zmianie ustawy, także Młodzieżowe Rady Województw i Powiatów to bardzo ważna forma udziału mieszkańców w tym, co się dzieje w ich wspólnocie – w tym przypadku mieszkańców młodych, a więc osób, które mają specyficzne potrzeby, nie zawsze dostrzegane z perspektywy „dorosłych”, i które chcą działać, mają swoje pomysły, wizje, za to nie mają poczucia, że się „czegoś nie da” – powiedział Marcin Czyżniewski.
Na sesji Rady Miasta Torunia, która odbyła się 20 października, radni zajęli się projektem uchwały o powołaniu Młodzieżowej Rady Miasta. Uproszczone mają być wybory. Dotychczas odbywały się one w szkołach. Teraz jednak powołana zostanie tylko jedna komisja wyborcza, mieszcząca się np. w Urzędzie Miasta. Tam będzie można wybrać się w dniu wyborów i oddać głos. Wybory będą ważne niezależnie od frekwencji.
Młodzieżowa Rada Miasta składać się będzie z 25 osób – tyle liczy jej „dorosły” odpowiednik. Radnym będzie mógł zostać uczeń w wieku od 14 do 19 lat, zamieszkały na terenie Torunia, który zbierze wcześniej poparcie co najmniej 20 rówieśników.
Jak dowiedzieliśmy się od Biura Rady Miasta, projekt będzie poddany konsultacjom, w których wezmą udział m.in. przedstawiciele samorządów uczniowskich ze szkół ponadpodstawowych. Proces ten ruszy po pierwszym czytaniu projektu. A jest co konsultować, gdyż wątpliwości wzbudza choćby zakres wiekowy. W niedalekim od Torunia Aleksandrowie Kujawskim radny młodzieżowy może mieć do 21 lat.
Pojęcie „młodzieży” nie jest zdefiniowane – odpowiada Marek Wiliński, dyrektor Biura Rady Miasta. – W powszechnym rozumieniu są to uczniowie szkół ponadpodstawowych.
Dyrektor dodaje, że zakres od 14 do 19 lat dotyczy zarówno kandydatów, jak i głosujących, a w projekcie jest mowa o „każdym mieszkańcu Torunia” w tym wieku.
Pomysł, aby była tylko jedna komisja wyborcza zamiast głosowań w szkołach, może spowodować, że ci, którzy mieszkają daleko od miejsca głosowania, odpuszczą je sobie. Data głosowania będzie wyznaczona odrębną uchwałą, nie wiadomo więc jak na razie, czy wypadną one w dzień wolny od zajęć szkolnych, co mogłoby mieć korzystny wpływ na frekwencję.
Władze miasta będą uczestniczyć w promocji wyborów, a także wspierać Młodzieżową Radę Miasta w trakcie kadencji – deklaruje Wiliński.
O to, jak na pomysł powstania Młodzieżowej Rady Miasta patrzą najbardziej zainteresowani, postanowiliśmy spytać Patryka, ucznia jednego z toruńskich liceów:
Wiem, że coś takiego jak Młodzieżowa Rada Miasta istnieje, choć dowiedziałem się przypadkiem, gdyż moja koleżanka angażuje się w takie tematy w ramach sejmiku wojewódzkiego i mi o tym powiedziała. Niestety sądzę, że młodzież raczej nie wie o tym, że rada powstaje.
Nasz rozmówca jest jednak optymistycznie nastawiony co do zainteresowania:
Myślę, że jeśli pomysł będzie nagłośniony, zainteresowanie może być spore, gdyż ludzie w moim wieku, z rocznika mniej więcej 2004-06, interesują się polityką, zarówno lokalną, jak i ogólnopolską.
Patryk uważa, że Młodzieżowa Rada Miasta powinna być dostrzeganym głosem młodego pokolenia w Toruniu.
Powinna się zajmować m.in. sprawami szkolnymi, jak np. brakiem w wielu placówkach fajnych dodatkowych zajęć. Warto też pochylić się nad statutami, jest tam wiele błędów i niedociągnięć.
Z zaproponowanym w projekcie sposobem wyboru radnych nie zgadzają się członkowie stowarzyszenia „Młodzi dla Torunia”, którzy uczestniczyli w konsultacjach dotyczących projektu uchwały.
W pierwszej kadencji to będzie konkurs popularności. Najlepszą opcją teraz będzie zorganizowanie konkursu, gdzie kandydaci będą musieli napisać pracę literacką, przygotować projekt, zdobyć rekomendację od lokalnych organizacji oraz przedstawić doświadczenie w formie zaświadczeń – uważają przedstawiciele stowarzyszenia.
Ich zdaniem wybory demokratyczne mogłyby się odbyć przed następną kadencją.
Inaczej na to patrzy licealista, z którym rozmawialiśmy:
To powinno być demokratyczne. Wiedza pokazana w konkursach nie przełoży się na umiejętność ogarniania spraw, nad którymi będzie pracować Młodzieżowa Rada Miasta.
Głos młodych radnych ma być uwzględniany, szczególnie w kwestiach bezpośrednio dotyczących młodzieży. Jak będzie w praktyce? Będziemy mogli się o tym przekonać od stycznia przyszłego roku.