Zaczynają płonąć trawy. Strażacy w tym roku interweniowali już 24 razy
Przełom zimy i wiosny to okres, w którym wzrasta liczna pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych. Od początku roku strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu wyjeżdżali do podobnych interwencji aż 24 razy – 13 w samym Toruniu.
W środę strażacy podejmowali dwie takie akcje gaśnicze. Pierwsza przy ul. gen. Gustawa Orlicza-Dreszera. Ogień rozprzestrzenił się na 10 arów. Do działań zadysponowano dwie jednostki straży pożarnej.
Pół godziny później strażacy zostali wezwani do pożaru trawy w Lubiczu Dolnym. Na miejsce wyruszyły jednostki OSP Lubicz i JRG 3 Toruń.
W Polsce już kolejny rok z rzędu trwa akcja Komendy Głównej Straży Pożarnej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji „Stop pożarom traw”, Jak informują, w roku 2018 w Polsce odnotowano prawe 150 tys. pożarów, spośród których aż 33 proc. dotyczy traw na łąkach i nieużytkach.

Jak wynika z opublikowanych danych, najwięcej pożarów traw odnotowano w marcu i kwietniu, co stanowiło ponad połowę wszystkich zaprószeń ognia na terenach zielonych w 2018 r.
– Wzrost liczby takich zdarzeń spowodowany jest wypalaniem suchych traw i pozostałości roślinnych – czytamy na stronie stoppozaromtraw.pl. – Za większość zaprószeń ognia odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy wzrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne.
Taki pożar to wielka strata dla środowiska, w ogniu bowiem giną nie tylko owady i drobne ssaki, lecz często także zające, sarny, jelenie czy dziki.
Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h. W przypadku dużej siły wiatru ogień może wymknąć się spod kontroli i przenieść na lasy oraz zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia.