Kolejna wycinka? Pod topór miały by pójść drzewa na Bulwarze Filadelfijskim

Trwa przebudowa Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu. Mieszkańcy za rok będą mogli przemieszczać się po nowej jezdni, chodnikach i nadwiślańskiej promenadzie. Zmieni się nie tylko architektura ciągów komunikacyjnych, ale także zieleni. Miasto ogłosiło właśnie zamówienie na inwentaryzację drzew i krzewów przeznaczonych do wycinki. Powód planowanego usunięcia wielu z nich to kolizja z inwestycją.

Wykaz drzew do usunięcia na Bulwarze Filadelfijskim, w tym także na terenie wpisanym do rejestru zabytków, zawiera 34 pozycje. Niemal 60 proc. z nich ma zniknąć z powodu kolizji z inwestycją, czyli niedawno rozpoczętą przebudową bulwaru. Do usunięcia przeznaczono także 92 krzewy, a zdecydowana większość z nich, bo aż 70 proc., z powodu kolizji z inwestycją. W przypadku roślinności, której stan zdrowotny określany jest jako zły, najczęściej mamy do czynienia z posuszem na poziomie od 20 proc. do nawet 90 proc.

– To kolejny przykład bezmyślności. Czy nie można było poprowadzić inwestycji tak, żeby nie musieć wycinać zdrowych drzew? Wiele z tych krzewów z posuszem można uratować – tylko trzeba chcieć i dać sobie czas. Ręce opadają. Znów chodzi o to, aby po prostu wydać pieniądze. W czasach, gdy większość nowoczesnych miast wyprowadza ruch samochodowy z obszarów staromiejskich, Toruń dalej żyje w epoce asfaltu i betonu. Już nie raz apelowaliśmy o to, aby skończyć z samochodami na starówce. Bulwar Filadelfijski to przecież świetne miejsce, aby stworzyć tam woonerf – komentuje Sylwester Jankowski z Partii Zieloni, aktywista proekologiczny i działacz społeczny.

Miasto zapewnia, że w miejsce usuniętych drzew i krzewów pojawią się, po zakończeniu inwestycji, nowe nasadzenia. Przypominamy, że przebudowa bulwaru zakończy się w czerwcu 2023 r. i pochłonie niemal 47 mln zł.