Zieloni krytycznie o przebudowie bulwaru: Wyprowadzić samochody ze starówki
Nie cichnie burza, wywołana informacją o planach kolejnej wycinki drzew – tym razem na Bulwarze Filadelfijskim w związku z jego przebudową. Sporządzona inwentaryzacja wyraźnie wskazuje, że wiele drzew i krzewów koliduje z inwestycją i mimo, że są zdrowe – powinny zostać usunięte. Sylwester Jankowski, działacz Partii Zieloni punktuje nieścisłości w działaniach miasta i apeluje o pozostawienie centra miasta dla mieszkańców, a nie aut.
Toruńskie Koło Partii Zielonych zorganizowało wczoraj konferencję prasową na temat planowanej wycinki drzew i krzewów na Bulwarze Filadelfijskim. Przypominamy, że jako pierwsi informowaliśmy o tym, że pod topór miałyby pójść 34 drzewa i 92 krzewy – zdecydowana większość z nich z powodu kolizji z inwestycją. Miasto tłumaczy, że ogłoszono zamówienie dopiero na inwentaryzację roślinności, więc nie wiadomo jeszcze, w jakiej liczbie drzewa i krzewy zostaną usunięte, choć to, że wielu z nich zabraknie – jest pewne.
– W przygotowanie projektu włożono duże pieniądze. 10 czerwca pojawiła się informacja o drzewach, przeznaczonych do wycinki. Teraz, gdy mieszkańcy wyrażają swoje oburzenie, okazuje się, że tamta inwentaryzacja jest nieważna i wszystko trzeba zrobić od nowa. Wydanie tych pieniędzy jest nieważne? To tak, jakbyśmy je wyrzucili w błoto – komentuje Sylwester Jankowski, działacz Partii Zieloni.
Zieloni krytycznie odnoszą się nie tylko do pomysłu kolejnej wycinki, ale także samej przebudowy Bulwaru Filadelfijskiego. Spore kontrowersje budzą chociażby nowo budowane pawilony, które przesłaniają widok na toruńską panoramę i już zostały okrzyknięte “betonowymi klockami”.
– Miasto z jednej strony mówi o tym, że chce ograniczyć ruch w obrębie starówki i zachęcić mieszkańców do korzystania z komunikacji publicznej, buduje parkingi buforowe, a z drugiej remontuje ulice przy bulwarze, dzięki czemu będzie można łatwo i przyjemnie dojechać w samo centrum Starego Miasta. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? – mówi Sylwester Jankowski. – My już w 2020 r. postulowaliśmy o stworzenie w tym miejscu jednego pasa ruchu i o wprowadzenie jednokierunkowej organizacji ruchu – tylko takie działania rzeczywiście zniechęciłyby ludzi do wjeżdżania autami na teren starówki. Tak postępują nowoczesne miasta, dbające o środowisko. Toruń, jak widać, się do nich nie zalicza.
Aktywiści i społecznicy podkreślają także, że nie zostawią tematu zniszczonej Kępy Bazarowej, w sprawie której umorzono postępowanie. Przygotowywane jest odwołanie. “To nie koniec”, podsumowuje Sylwester Jankowski.