#ABORCJA, #WYBÓR, #KOMPROMIS [FELIETON]
Zastanawiam się, jak bardzo trzeba instrumentalnie traktować ludzi, aby w tak gorącym okresie dorzucać jeszcze temat aborcji.
Czy za mało mamy problemów?!
Czy akurat w tym momencie ponownie trzeba było poruszać jeden z najbardziej emocjonujących tematów?!
Jestem przeciwnikiem aborcji na życzenie.
Jestem jednak PRZECIW zaostrzaniu prawa aborcyjnego.
Dlaczego?
Ponieważ uważam, że nie przyniesie to efektów w postaci zmniejszenia liczby dokonywanych zabiegów.
Oczywiście słupki w statystykach spadną. Jednak stanie się to za sprawą uruchomienia podziemia aborcyjnego lub wyjazdów do państw, gdzie jest ona legalna.
Czy to ma sprawić, że zwolennicy całkowitego zakazu aborcji poczują, że wykonali swoją misję?
Zamiast dążyć do zaostrzania prawa, lepiej skupić się na programie wsparcia kobiet przy podejmowaniu decyzji, a także po niej, gdyż niewątpliwie są to jedne z najbardziej traumatycznych doświadczeń w życiu człowieka.
Jestem pewny, że wielu aborcji moglibyśmy uniknąć, gdyby kobiety były przekonane, że nie zostaną same z ogromnym wyzwaniem.
Moim zdaniem najważniejszym dla nas zadaniem jest doprowadzenie do sytuacji, w której każda kobieta, przy podejmowaniu tak trudnej decyzji, będzie otoczona wielkim wsparciem i opieką, nie tylko do momentu narodzin, ale również później w opiece nad dzieckiem.
Zwolennikom PiS-u przypominam, iż to Lech Kaczyński mówił, że „Jeżeli chodzi o sprawy związane z aborcją, to uważam, że osiągnięty kompromis jest kompromisem, którego nie wolno naruszać”. Był na tyle przytomnym i świadomym politykiem, iż doskonale zdawał sobie sprawę, że naruszanie tego kompromisu nie przyniesie niczego dobrego.