Non omnis moriar
Nie ma sprawiedliwości na świecie – to wiadomo nie od dziś. Zgodnie ze znanym powiedzeniem na świecie sprawiedliwe są tylko podatki i śmierć – która dopada wszystkich.
Mam jednak dziwne wrażenie, że ostatnio upodobała sobie szczególnie tych Dobrych. W ubiegłym tygodniu pożegnaliśmy Agnieszkę Dąbrowską, która całe swoje zawodowe życie poświęciła kulturze. Dwa dni temu gruchnęła wiadomość o śmierci Waldemara Dąbrowskiego, który za życiową misję obrał sobie pomoc osobom opuszczającym zakłady karne.
Dwie osoby o tym samym nazwisku, różnych życiorysach i identycznie otwarte na drugiego człowieka. Widzące w bliźnim autentyczną wartość, szanujące drugiego człowieka, sprawiające, że świat wokół Nich stawał się lepszy.
Agnieszka, niestrudzona animatorka i propagatorka kultury. Zawsze z głową pełną pomysłów, wyczarowująca „coś z niczego”, przez prawie 20 lat pracująca w podgórskim Domu Muz. To m.in. dzięki niej do lokalnego domu kultury garnęły się nie tylko dzieci, ale także młodzież i… seniorzy. Zawsze chciała dotrzeć z zajęciami do jak największej liczby osób, aby poruszyć ich wnętrze i otworzyć na piękno.
Waldek – człowiek instytucja. Sam doświadczony życiowo, postanowił pochylić się nad tymi, którzy stanowili margines społeczeństwa. Tak powstał Ośrodek Readaptacyjny „Mateusz”, przez który przewinęło się 400 więźniów. Dzięki „Tacie Waldkowi” stawali na nogi, odzyskiwali wiarę w swoje możliwości, uczyli się funkcjonowania w społeczeństwie. Z tego co wiem – żaden z nich nie wrócił za więzienne mury.
Dopiero gdy takie Osoby odchodzą, uświadamiamy sobie, jak wiele były warte. Jestem przekonany, że chcieliby, aby ich dzieła były kontynuowane. I abyśmy wszyscy patrzyli na drugiego człowieka jak Oni – z otwartością, wiarą i życzliwością.
Cześć Waszej pamięci!