Ambasador Izraela zarzuca UMK antysemityzm
Uniwersytet Mikołaja Kopernika odwołał spotkanie z izraelskim pisarzem Yakovem Shechterem. Taką samą decyzję podjęły władze Uniwersytetu Warszawskiego. Ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne zauważa w tym przejawy antysemityzmu.
Jak informuje Uniwersytet Mikołaja Kopernika, decyzję o odwołaniu spotkania z pisarzem Yakovem Shechterem podjęto jeszcze w lutym tego roku. Takie stanowisko wypracowały władze dziekańskie Wydziału Humanistycznego UMK razem z władzami rektorskimi. Do tej decyzji odniósł się ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Zaznaczył także, że do polskiego środowiska akademickiego przedostaje się antysemityzm.
– Coś złego dzieje się w polskim środowisku akademickim – pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych Yacov Livne. – Uniwersytet Kopernika w Toruniu i Uniwersytet Warszawski odwołały w tym tygodniu wydarzenia z izraelskim pisarzem Yaakovem Schechterem „z powodu sytuacji w Izraelu”. Schechter pisze oryginalne opowiadania, łączące historię i filozofię Żydów. Jego książki są tłumaczone na język polski, często prowadzi wykłady dla Polaków, którzy chcą poznać judaizm. Elementy antysemickie w środowisku akademickim nie mogą zawetować kontaktów z państwem Izrael. Otwarty dialog jest podstawą funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego, nawet w Polsce.
UMK twierdzi, że „decyzja zapadła niezależnie od kwestii literackich, historycznych, narodowościowych, politycznych czy religijnych. Jej przyczyną była aktywność pisarza w sieci, niezgodna z przyjmowanymi powszechnie zasadami humanitaryzmu”.
– Ambasador Izraela, pan Yacov Livne, pomimo wcześniejszych wyjaśnień tej decyzji udzielonych mu listownie i podczas spotkania z rektorem, publicznie sformułował wobec uczelni zarzut antysemityzmu, który nie znajduje potwierdzenia w faktach – pisze w swoim stanowisku UMK. – Jesteśmy uczelnią, dla której tolerancja, otwartość i szacunek dla różnych kultur i narodowości stanowią fundament działania. Stanowczo protestujemy przeciwko pomawianiu naszego Uniwersytetu.
Wściekłość ambasadora na Roberta Mazurka
Niedawno opinię publiczną w Polsce zszokowała reakcja ambasadora Izraela w Polsce na ostrzelanie przez izraelską armię konwoju humanitarnego. Zginęło w nim 7 wolontariuszy organizacji World Central Kitchen. Wśród nich był także Polak, Damian Soból. Wolontariusze dostarczali do Strefy Gazy pomoc żywnościową. Kolejne kontrowersje wywołał wywiad Yacov’a Livne z Robertem Mazurkiem na Kanale Zero na YouTube. Początkowo miała odbyć się debata z przedstawicielem Palestyny, ale nie doszła ona do skutku. Oprócz śmierci polskiego wolontariusza mówiono o wojnie Izraela z Hamasem, polskim antysemityzmie oraz powiązaniach ambasadora z Rosją, w której się urodził. W latach 2019-2020 pełnił w niej także funkcję chargé d’affaires Izraela.
– Atak, do którego doszło, był pomyłką – mówił Yacov Livne w wywiadzie z Mazurkiem. – Na tę chwilę, z tego co wiemy, było to rezultatem nieprawidłowej identyfikacji, do której doszło nocą w strefie wojny. Takie rzeczy się zdarzają.
W wywiadzie z ambasadorem Izraela w Polsce doświadczonemu dziennikarzowi nie udało się jednak „wyciągnąć” od ambasadora elementów skruchy wobec Polski, ale przede wszystkim rodzinie zmarłego Polaka. Po zakończeniu emisji ambasador Livne miał być wściekły na Roberta Mazurka.
– Wściekłość objawiła się dopiero po rozmowie – opowiadał Mazurek cytowany przez RadioZet. – Zdarzyło mi się w życiu przeprowadzić zdrowo ponad tysiąc wywiadów. Ludzie wychodzili z nich w różnym humorze. Bywało tak, że wybiegali ze studia wściekli, jak wicepremier i minister Gliński, byli tacy, którzy nie podawali mi ręki, byli tacy, którzy później przez długi czas się do mnie nie odzywali. Ale nigdy nie miałem sytuacji, że po rozmowie zrywa się gość, stoi koło mnie tak i na mnie krzyczy, i na mnie wrzeszczy, i ma do mnie pretensje. Moi koledzy kamerzyści, ci, którzy byli ze mną w studio, byli zdumieni. Ja, mówiąc szczerze, również.
Ambasador Yacov Livne został wezwany na dywanik do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie spotkał się z wiceministrem Andrzejem Szejną.
– Podczas mojego dzisiejszego spotkania w MSZ z wiceministrem spraw zagranicznych Andrzejem Szejną powtórnie wyraziłem swój osobisty głęboki smutek i szczere przeprosiny w związku z tragiczną śmiercią pracowników World Central Kitchen, w tym obywatela polskiego pana Damiana Sobola – napisał w mediach społecznościowych ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne. – Z całego serca łączymy się w żalu z rodzinami.
Rosyjskie korzenie ambasadora Livne
Najwięcej złości u ambasadora Livne podczas rozmowy z Robertem Mazurkiem miało wywołać przywołanie opinii dr Agnieszki Bryc o jego rosyjskich korzeniach. Wielu ekspertów zarzuca mu, że jest on nadal emocjonalnie związany z państwem Władimira Putina.
– Jest bardzo prorosyjski i proputinowski, co też tłumaczy jego dystans do Polski, a raczej antypolonizm – mówiła w rozmowie w tokfm.pl dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Jest rusofilem i siłą rzeczy patrzy przez putinowskie okulary. Kłopoty, w które nie pierwszy raz wpada, wynikają z jego nastawienia prorosyjskiego i doświadczenia dyplomatycznego.
Ze względu na powiązania z Rosją, wielu ekspertów zarzuca izraelskiemu ambasadorowi, że nieustannie z nią sympatyzuje. Dr Agnieszka Bryc uważa objęcie funkcji ambasadora Izraela w Polsce przez Livne za niefortunne. Miało to miejsce po ataku Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r.
– Daliśmy wtedy ciała, przyjmując go na ambasadora Izraela – stwierdziła dr Agnieszka Bryc w rozmowie z tokfm.pl, jednocześnie dodając, że wielokrotnie dopuszczał się on do ataków na poprzedni rząd w Polsce i „pozwalał sobie na zbyt wiele”.
Hmmm
9 kwietnia 2024 @ 17:35
Natychmiast do wydalenia z kraju. Chyba że ma się upowszechnić prawdziwy Polski antysemityzm. Do tego ten gość doprowadzi.