Złote algi w Wiśle. Zbliża się kolejna katastrofa ekologiczna?
Badania przeprowadzone przez Greenpeace pokazują, że złote algi, które rok temu zanieczyściły Odrę, są też w Wiśle. Może dojść do kolejnej katastrofy ekologicznej.
Do zanieczyszczenia Odry doszło rok temu na przełomie lipca i sierpnia. Potwierdzono wówczas obecność złotych alg, które są toksyczne dla ryb i małży. Ich rozwojowi sprzyjają zasolone ścieki. Jak ustalił Greenpeace, najwięcej złotych alg występuje w zbiornikach wodnych na terenie śląskiej kopalni Pniówek. Wypływają one do rzeczki Pszczynki, a potem spływają do Wisły. To zwiastuje kolejną katastrofę ekologiczną.
O tym, że kopalnie trują rzeki, ostrzegaliśmy kilka miesięcy temu. W sierpniu protestowaliśmy przeciwko ignorowaniu tego problemu przez premiera Mateusza Morawieckiego i podległych mu ministrów. Domagamy się pilnego ograniczenia przez kopalnie zrzutów zasolonych ścieków, które sprzyjają rozwojowi złotych alg. W świetle informacji o zagrożeniach w Wiśle żądania te są tym bardziej pilne. Nie odpuścimy! – przekazuje Anna Meres z Fundacji Greenpeace.
Zeszłoroczna katastrofa przyniosła za sobą śmierć 200 mln zwierząt, które żyły w Odrze: ryb, małży, ślimaków i innych organizmów wodnych. Mimo ogromnej skali klęski, instytucje rządowe nie podjęły wystarczających kroków. Obecnie nie tylko Odra, ale również i Wisła ma problem ze złotymi algami.
– Zastoisko wody, w którym stwierdzono występowanie złotej algi to zbiornik powstały w wyniku działalności górniczej — mówi Piotr Rymarowicz z Towarzystwa na rzecz Ziemi. Jeszcze na początku wakacji stanowił on cenne siedlisko chronionych ptaków, które ostatecznie w ramach tzw. rekultywacji zostało zasypane skałą płonną zawierającą olbrzymie ładunki soli. To wystarczyło, aby w efekcie zamiast cennego siedliska awifauny powstała wylęgarnia złotych alg. Korzystając z furtki w przepisach, kopalnie, gdzie tylko popadnie, deponują w ten sposób swoje odpady i unikają wielomilionowych opłat za ich składowanie na hałdach górniczych.
Jak informuje Greenpeace, w czerwcu fundacja wnioskowała do Wód Polskich, aby ograniczyć pozwolenia na zrzuty zasolonych wód kopalnianych. Nie zgodzono się jednak na podjęcie działań, które chroniłyby rzeki. Obecnie Greenpeace czeka na rozstrzygnięcie sprawy po złożeniu skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.