Powrót Tuska wzmocnił PO i… PiS [FELIETON]
Były premier ponownie wkroczył na polską scenę polityczną. Ruch ten wywołał ogromne poruszenie wśród komentatorów, publicystów i samych polityków.
Jakie są tego efekty?
Ostatnie sondaże pokazują, że zdecydowanie poprawiło to notowania Platformy Obywatelskiej. Jednak ten wzrost nie zagroził roli partii rządzącej, która przez długie lata nie spada z fotela lidera tychże notowań. Stracił przede wszystkim ruch Polska 2050 Szymona Hołowni, który momentami już plasował się przecież na drugiej pozycji.
Czy zatem można powiedzieć, że powrót Tuska to recepta na obalenie PiS?
Nie, powrót ten, na chwilę obecną, oznacza odzyskanie przez PO roli największego rywala partii rządzącej. Wydaje się, że to było głównym zadaniem i to udało się zrealizować.
Zobaczymy, na jak długo starczy paliwa, gdyż stary odgrzany kotlet może dobrze smakować, ale efektu świeżości już nie wywoła. Jest to ryzykowna taktyka, która na krótką metę daje oddech i siły, jednak może okazać się zgubna w dalszej perspektywie.
Nie zmienia to jednak mojej opinii, że najbardziej z powrotu Tuska ucieszyli się w obozie rządzącym. PiS jak tlenu potrzebuje wroga, którego pompuje do wielkich rozmiarów, a później pokazuje swoim wyborcom i mówi, że trzeba z nim walczyć.
Nic tak nie mobilizuje elektoratu, jak zagrożenie. Zarządzanie przez konflikt to stara metoda, która niestety działa i jest wykorzystywana przez rządzących.
Wydawało się, że mogą w Polsce nastąpić zmiany, że na scenie politycznej dojdzie do roszad, które trochę ją przewietrzą. Tymczasem wygląda to jak pies, który goni za swoim ogonem. Znów jedynym wyborem ma być PiS lub PO, Kaczyński lub Tusk?
Zauważcie, jak wiele musiało się wydarzyć, żeby nic się nie zmieniło.
7 sierpnia 2021 @ 08:05
PO PiS LEWICA PSl
= jeden cwel