Piotr Baron o występie Przedpełskiego: Oczekiwalibyśmy więcej od niego
Inauguracyjnego spotkania w Gorzowie nie będzie dobrze wspominać Paweł Przedpełski. W pięciu biegach zaliczył cztery „zera” i zaledwie jeden punkt. O wychowanku Apatora Toruń wypowiedział się trener Piotr Baron. Powodem słabej dyspozycji mają być jednostki napędowe.
W pierwszym meczu sezonu Apator Toruń przegrał na wyjeździe ze Stalą Gorzów 51:39. Miał być hit kolejki, a było spotkanie „do jednej bramki”. Torunianie pierwsze drużynowe zwycięstwo zaliczyli w szóstym biegu. Według trenera Piotra Barona, który zaliczył swój debiut na ławce trenerskiej drużyny z grodu Kopernika, przyczyną problemów były wyjścia spod taśmy. Juniorzy nie zachwycali, a Paweł Przedpełski, który miał być mocną stroną „Aniołów” w tym sezonie, zdobył zaledwie jeden punkt w pięciu startach.
– Oczywiście oczekiwalibyśmy więcej od niego, ale dzisiaj nie pokleiło – powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty Piotr Baron. – Jestem zły, że źle odczytaliśmy start. Wyglądał on na zupełnie inny. Stąd wzięły się kłopoty z wyjściami spod taśmy. Faktycznie w pierwszej serii Stal strasznie odjechała, a potem było trudno nadrabiać. Jeszcze do tego zabrakło Pawełka. Trzeba wziąć pod uwagę, że Paweł ma być zawodnikiem, który w tym składzie ma mocną pozycję i musiał trochę pojeździć na obcym torze. Co prawda niefortunnie, ale nadzieja była, że coś jeszcze uda mu się zrobić.
Nowy szkoleniowiec Apatora nie zamierza tracić wiary w wychowanka toruńskiego zespołu. Słaby występ mógł być spowodowany złym doborem jednostek napędowych.
– Paweł ma dużo silników. W poniedziałek sobie porozmawiamy na spokojnie, ale sądzę, że po prostu wziął nie te jednostki, co potrzeba i były one troszeczkę za słabe na ten tor – tłumaczył Piotr Baron w rozmowie z WP SportoweFakty.